Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stopa zwrotu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stopa zwrotu. Pokaż wszystkie posty

Podsumowanie miesiąca - lipiec 2016

Pierwsza dekada sierpnia za nami, najwyższy czas zatem na miesięczne podsumowanie portfela blogowego, który cały czas zachowuje się bardzo pozytywnie i co najważniejsze, ciągle na kilku silnikach, a nie tylko na ML5 jak do tej pory. W lipcu złoto zaliczyło co prawda swój lokalny szczyt, ale później kurs nieco spadł (z 1370 do okolic 1300 USD) i przez ostatnie tygodnie oscyluje w okolicach 1330 USD za uncję, co trzyma mniej więcej stabilną wartość jednostki ML5 na poziomie ~150 PLN. W zamian za to prawdziwy rajd można było zaobserwować na GPW wśród małych i średnich spółek, zarówno indeks mWIG40 jak i sWIG80 rosły nieprzerwanie i bardzo dynamicznie przez cały lipiec co odbiło się na wartości jednostek NB4 i UNK6, a co za tym idzie również na wartości portfela.


Wartość powyżej jest już nieco nieaktualna, bo doszła kolejna wpłata składki (351 PLN podzielone między UNK6 i QUE2), co możecie zaobserwować w kolumnie po prawej stronie. Co więcej od początku roku stopa zwrotu wzrosła z -25% do -13%, czyli znacząco się poprawiła co mnie  najbardziej cieszy. Co prawda do odrobienia wszystkich strat droga jeszcze daleka, ale miło patrzeć jak wreszcie pieniądze zaczynają same na siebie pracować. Widać to również po wysokości ostatniej miesięcznej opłacie, która wzrosła prawie do 60 PLN ;-).

W lipcu nie robiłem większych przetasowań w portfelu, w zasadzie jedyną dużą zmianą było sprzedanie części jednostek w funduszu pieniężnym UNK4 na rzecz QUE2, który stanowi obecnie nieco ponad 10% portfela. Uważam, że na bazie ostatnich doniesień, które nie przewidują w najbliższym czasie całkowitego rozmontowania OFE oraz przede wszystkim odpuszczeniem przez rządzących tematu frankowych kredytów, jest szansa na osiągnięcie 2000 pkt na WIG20 w perspektywie 1-2 miesięcy, co przełożyłoby się na około 20% wzrost QUE2.

Patrząc też na to co dzieje się na rynku surowców, a więc niezłego zachowania ropy oraz rosnących cen węgla, zastanawiam się nad powiększeniem pozycji w ML6, ale to temat na sierpień i jeśli faktycznie by nastąpiło to prawdopodobnie zlikwiduje pozycje UNK4. Teraz może być ku temu dobra okazja, bo przynajmniej krótkoterminowo złotówka sporo zyskała i dolar amerykański spadł do okolic 3,8 PLN, co automatycznie przekłada się na niższą wycenę jednostki ML6. Nie za bardzo jestem jednak przekonany, aby chociaż w średnim terminie ten stan rzeczy się utrzymał i pewnie jak pojawi się ponownie temat kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA, to USD się umocni.

Na listę obserwacyjną trafia również JPM1, bo w tej chwili pełni rolę raczej swego rodzaju stabilizatora portfela, mimo mocnego zachowania DAXa, fundusz praktycznie stoi w miejscu i znacznie lepiej wygląda w tym przypadku HSBC2, który inwestuje w mniejsze spółki. Być może warto byłoby podzielić JPM1 pomiędzy europejskie i polskie małe spółki, czyli np. HSBC2 i UNK6.

Cały czas mam też zgryz co robić dalej. Start projektu IKZE/IKE zapowiadałem już w zeszłym roku, ale po ostatnich planach ministra Morawieckiego, który chce przy tych produktach grzebać i przy niezłych wynikach portfela blogowego, mój zapał do tego projektu nieco opadł. Portfel Skandi ma w tej chwili około 8000 PLN wolnych środków, które można by było przenieść na IKZE/IKE, chociażby po to aby odzyskać kilkaset złotych w ramach zwrotu podatku PIT, a być może też skorzystać na hossie wśród małych i średnich spółek na GPW.

Temat jest tym bardziej dla mnie symboliczny, bo jutro kończę 30 lat i nie da się ukryć, że pewien etap w życiu powoli dobiega końca. Oczywiście żadnych drastycznych zmian z tym związanych nie ma, ale chyba mimowolnie, przekraczając okrągły wiek, człowiek myśli co do tej pory osiągnął i ile czasu mu zostało aby osiągnąć niegdyś zaplanowane cele. To jednak temat na osobny wpis blogowy, nie będę już dzisiaj tutaj smęcił ;-).

Podsumowanie miesiąca - maj i czerwiec 2016

Nie chce skłamać, ale to chyba pierwszy raz jak nie pojawiło się podsumowanie miesiąca, nad czym mocno ubolewam. Tym bardziej, że wcale nie wynika to z faktu zniechęcenia związanego z wynikami portfela, który w ostatnich tygodniach radzi sobie bardzo dobrze, a raczej z ogólnego zmęczenia i wyjazdów służbowych.

W tej chwili mogę natomiast cieszyć się wreszcie pierwszym od ponad 2 lat dwutygodniowym urlopem, który pozwolił wreszcie nieco odpocząć od monotonii codziennego rytuału praca/dom/spanie ;-). Znalazł się nawet czas aby wreszcie napisać coś na blogu, a jest o czym, bo dzieje się nie tylko w Polsce ale i na całym świecie.

Generalnie maj i czerwiec nie były najlepszymi miesiącami na rynkach finansowych. Miałem okazję przebywać w Londynie w czasie referendum na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i szczerze powiedziawszy wynikami byłem nie mniej zaskoczony niż tamtejsze media. Jeszcze w wieczorze wyborczym po referendum wszyscy obstawiali pozostanie we wspólnocie, podobne nastroje panowały na ulicach, owszem było widać plakaty namawiające zarówno do wyjścia jak i pozostanie w UE, ale to i tak było nic w porównaniu do tego co dzieje się z naszymi ulicami w trakcie kampanii parlamentarnych czy prezydenckich ;-).

Stało się jednak jak się stało i teraz trzeba tę żabę przełknąć. Proces wyjścia UK z UE nie będzie zrealizowany w ciągu jednego dnia, czeka nas jeszcze długa droga, która niestety wzmacnia tylko niepewność, a tej rynki nie lubią. To zresztą jedna z głównych przyczyn wzrostów mojego portfela, co doskonale pokazują dwie poniższe grafiki.

Pierwsza pochodzi z początku czerwca 2016, trochę zaspałem dlatego wpłata kolejnej składki za czerwiec widoczna jest jako gotówka w portfelu, stan portfela na koniec maja powinien być niższy o te 351,78 PLN. W maju całkiem nieźle radziły sobie jeszcze europejskie akcje (HSBC2) i złoto (ML5), akcje polskich małych i średnich spółek raczej cały czas są w trendzie bocznym, a QUE2 nie rości większych nadziei na wzrosty, stąd decyzja o zmniejszeniu pozycji w maju była całkiem słuszna.

Maj 2016
W czerwcu z powodu Brexitu wszystkie indeksy dostały mocno po łapach, fundusz HSBC2 spadł o kilka procent, podobnie JPM1 oraz NB4/UNK6 skupiające polskie MiSie. Stała się jednak rzecz znacznie bardziej istotna z punktu widzenia portfela, notowania złota dosłownie wystrzeliły z poziomu nieco ponad 1200 USD na początku czerwca, do ponad 1350 USD za uncję na początku lipca. Ta zasada zawsze działa, gdy rośnie niepewność, rośnie też cena złota, a za tym wycena spółek, które na tym kruszcu zarabiają. Notowaniom ML5 pomogła też słabnąca złotówka, a także osłabiający się dolar, bo mówi się, że Brexit może opóźnić podnoszenie stóp procentowych w USA. Całkiem dobre 15% zyskał też fundusz surowcowy ML6.

Czerwiec 2016
To wszystko złożyło się na bardzo dobry wynik portfela, który netto (nie wliczając w to wpłaconych w tym czasie składek) od początku roku wzrósł o niemal 1660 PLN, czyli o nieco ponad 10%. Niezły wynik jak na pół roku ;-). Dzisiaj, zaledwie po tygodniu od momentu wykonania powyższego obrazka, portfel wart jest praktycznie o 1000 PLN więcej, bo doszła kolejna składka w wysokości 351,78 PLN, a ML5 nadal dynamicznie rośnie, naśladując ruch złota, które dobija powoli do bariery 1370 USD za uncję.

Pytanie co dalej? W tej chwili nie planuję żadnych drastycznych ruchów, ML5 jest już trochę za wysoko, aby dopłacać do niego kolejne środki, w szczycie gorączki złota, gdy uncja dobijała do 1900 USD, fundusz był wyceniany na nieco ponad 200 PLN za jednostkę, więc pole do wzrostów nadal jest, ale trudno powiedzieć czy będą one tak duże jak do tej pory, przez ostatnie pół roku ML5 dał zarobić w PLN praktycznie 100%.

Kusi ponownie powiększenie pozycji w QUE2, brexitowe zawirowania zbiły indeks poniżej 1700 pkt, ale tylko na chwilę i wiele wskazuje na to, że być może ocieramy się właśnie o dno. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo, kiedy partia rządząca wypali z kolejną "dobrą zmianą", jak chociażby weekendowa zapowiedź likwidacji OFE, której należy się przynajmniej osobny wpis. Z jednej strony demontaż OFE nie musi oznaczać spadków na GPW, bo polskie akcje nie będą sprzedawane, ale w praktyce za mało jeszcze wiemy na temat planów ministra Morawieckiego aby jednoznacznie je ocenić, a to zwiększą niepewność, o której pisałem kilka akapitów wyżej...

Otwarta pozostaje też kwestia zmniejszania pozycji w portfelu Skandi na korzyść IKE/IKZE, bo szczerze powiedziawszy wcale nie mam w tej chwili pewności, że za kilka lat rząd nie zasili tymi pieniędzmi mojego wirtualnego konta w ZUSie (czytaj wyda je na bieżące potrzeby). Mamy ciekawe czasy, ale wydaje mi się, że w przypadku oszczędzania znacznie lepiej jest, gdy czasy są spokojne i nudne...

Podsumowanie portfela - styczeń 2016

Połowa lutego za nami, więc najwyższy czas podsumować styczeń, który okazał się na polskiej giełdzie spadkowy, głównie za sprawą agencji S&P, która postanowiła obniżyć rating Polski, a tym samym wywołała małą przecenę na GPW i złotówce. Wygląda jednak na to, że to właśnie wtedy nastąpiło przesilenie i póki co, niżej nie spadamy.

Oczywiście ta przecena miała swoje odbicie w portfelu blogowym, gdzie nadal jest sporo akcji z polskiego i europejskich parkietów, najwięcej straciły MiSie (NB4, UNK6), a zaraz za nimi były fundusze HSBC2 i JPM1. Nie są to jednak straty, które miałyby drastyczny wpływ na wartość portfela, choć kolejna strata powoduje, że wskaźnik "zysku" zbliżą się coraz szybciej do wartości -30% ;-).


Mogę się jednak za to pochwalić, że inwestycja w złoto, o której pisałem jeszcze pod koniec wakacji w zeszłym roku, wreszcie przynosi plony. Na powyższym wykazie jeszcze tego mocno nie widać, ale dzisiaj wycena jednostki funduszu ML5 skoczyła już do 97 PLN i wydatnie przyczynia się do wzrostu wartości portfela, tym bardziej, że kolejna wpłata na rachunek na początku lutego zasiliła właśnie konto funduszu ML5. Złoto dosłownie wystrzeliło na początku tego roku, a w ślad za nim fundusz ML5, który w ciągu miesiąca zyskał 30%.

W takiej chwili można pewnie żałować, że tylko 10% portfela znajduje się w ML5, ale nie ma to większego sensu, trzeba cieszyć się z tego co rynek sam dał i szukać kolejnych okazji, a takich wypatruje teraz w kontekście jakiegoś odreagowania na GPW. Wiele wskazuje na to, że sytuacja może się poprawić, ustawa frankowa raczej nie wejdzie w życie, a na tym zyskują notowania banków, które są mocno reprezentowane w indeksie WIG20 (QUE2). Ponadto ECB będzie raczej dalej luzował politykę monetarną i zapewni dalsze paliwo do wzrostów, co pozytywnie rokuje moim pozostałym funduszom akcyjnym.

Jeszcze co prawda nie dojrzałem do myśli aby zredukować nieco pozycję w UNK4, ale gdy tylko sytuacja stanie się bardziej klarowna, to nie omieszkam pewnych zmian w portfelu poczynić. Na co padnie wybór to w tej chwili kwestia otwarta.

Przy okazji warto też wspomnieć o czymś, na co zwrócił moją uwagę jeden z czytelników bloga, Adam, mianowicie w styczniu UOKiK zakończył pozytywnie kolejną partię postępowań przeciwko opłatom likwidacyjnym w polisach UFK i wynegocjował z Aegonem, Open Life, Compensą i Generali korzystniejsze warunki rozwiązywania tych umów. Tym samym z 17 rozpoczętych postępowań, już 16 zakończyło się dosyć pozytywnym rozwiązaniem, a jedynym towarzystwem, które nadal opiera się UOKiK jest.... Skandia.

Po cichu jednak liczę, że z okazji 8. rocznicy polisy, która mija w przyszłym miesiącu, mogę otrzymać nieoczekiwany prezent w postaci znacznego obniżenia opłaty likwidacyjnej. Jeśli takowa spadnie do ~20%, to prawdopodobnie projektu "Regularnego oszczędzania w Skandii przez 30 lat" nie uda mi się dokończyć ;-). W tej chwili opłata likwidacyjna w moim przypadku przypadku to niemal dokładnie 50% wartości rachunku bazowego (składek z pierwszych 5 lat) co przekłada się na kwotę ~5800 PLN.

Na koniec przypominam jeszcze o promocji Toyota Banku, w ramach której można założyć lokatę na 2.75% i zgarnąć nawet 110 PLN premii. Szczegóły w poprzednim wpisie.

Podsumowanie - październik 2015

Październik za nami, czas zatem podsumować ostatnie wydarzenia, a było ich całkiem sporo. Z punktu widzenia mieszkańca naszego kraju najważniejsze były wybory do parlamentu, które wygrała dotychczas opozycyjna partia, a jakby tego było mało to zdobyła większość zarówno w Sejmie i Senacie, a mając przy tym "swojego" prezydenta, przez najbliższe 4 lata może niepodzielnie rządzić. Jest to wydarzenie bez precedensu w polskiej polityce po 1989 roku i chyba świetna okazja, aby coś udowodnić. Trudno mi w tej chwili oceniać rządowe plany, bo na dobrą sprawę nie wiadomo jeszcze, które zapowiedzi uda się zrealizować, ale z pewnością czekają nas ciekawe czasy.

Można się z jednej strony obawiać podatków bankowych czy od sklepów wielkopowierzchniowych, które w rezultacie i tak uderzą po kieszeni zwykłego Kowalskiego i nie pozostaną pewnie bez wpływu na GPW, ale z drugiej strony rząd PiS jest zwolennikiem niskich stóp procentowych i ma w planach walkę przede wszystkim z oszustwami podatkowymi, co pewnie będzie miało i swoje dobre strony. Więcej będzie można powiedzieć po kilku miesiącach.

Wróćmy jednak do samego października, który na GPW był mizerny, główne indeksy WIG20 i WIG praktycznie stoją w miejscu, w ciągu miesiąca nieco wzrosły tylko po to aby pod jego koniec zaliczyć wyraźną zniżkę. Wtóruje im słaby złoty, który mocno osłabł szczególnie w stosunku do USD na fali pogłosek o rychłej podwyżce stóp procentowych w USA. Dodając do tego fakt, że zarówno giełda we Frankfurcie jak i w Nowym Jorku zaliczyła w tym czasie wzrosty o odpowiednio ponad 14% i 7%, to znalazło to też odbicie w portfelu blogowym, choć niestety nie tak duże jakbym mógł tego oczekiwać.


Wartość portfela w ciągu miesiąca wzrosła o nieco ponad 1000 PLN, z czego 335 PLN to nowa składka pomniejszona o kolejną opłatę miesięczną w wysokości nieco ponad 50 PLN. Siła napędowa to fundusze zagraniczne, HSBC1 wzrósł o 11,9%, HSBC2 o 7,7%, JPM1 o 8,2%, a ML5 o ponad 16,6%. ML5 to zresztą jeden z najlepszych funduszy w ofercie Skandi w ostatnim miesiącu, a podsuwałem go na blogu jako pomysł inwestycyjny jeszcze w sierpniu. Mogę tylko żałować, że kupiłem tak mało jednostek gdy faktycznie było tanio.

Pocieszający jest też fakt, że w porównaniu do zeszłego miesiąca i mimo słabego października na GPW, fundusze NB4 i UNK6 zanotowały niewielkie plusy. Nie powinno to zresztą dziwić, bo zarówno mWIG40 jak i sWIG80 zachowują się znacznie lepiej niż dwa główne indeksy i zakończyły poprzedni miesiąc na ponad 4% plusie. Nie zmienia to jednak faktu, że w stosunku do salda wpłat/wypłat, strata portfela w ciągu ponad 7 lat jego prowadzenia to ponad 25%. Jest spore pole do poprawy.

Jesień zaczyna się zatem całkiem pozytywnie, ale czy trend zostanie podtrzymany dłużej to się dopiero okaże. Sytuacja na rynkach zmienia się bardzo dynamicznie, jedna wypowiedź doprowadza do przeceny złotówki o ponad 20 groszy w ciągu kilku dni (w stosunku do USD), więc niczego nie można być pewnym. Tym bardziej, że w Polsce jesteśmy raczej bliżej obniżania stóp, a w USA ich podwyżek, co w rezultacie może sprawić, że za kilka tygodni/miesięcy dolar amerykański będzie kosztował ponad 4 PLN. Z pewnością znajdzie to też swoje odzwierciedlenie w wycenie EUR oraz CHF, co pewnie interesuje szerokie grono osób. Szykują nam się ciekawe czasy...

Podsumowanie - lipiec 2015

Połowa sierpnia już za nami, więc najwyższa pora podsumować lipiec, który dla portfela okazał się raczej neutralny. Tak samo zresztą było na rynku, polskie indeksy zaliczyły wyraźne spadki i póki co podróżują w trendzie bocznym, podobnie jak DAX czy SP500. Prawdziwa huśtawka nastrojów jest w Chinach, gdzie indeks w Szanghaju potrafił rosnąć i spadać o 7% w pojedynczych dniach. Odbiło się to niestety na notowaniach funduszu HSBC1, który jest częścią portfela, dlatego też pomimo kolejnych działań chińskiego rządu (dewaluacja juana) zamierzam w sierpniu zmniejszyć zaangażowanie w tym funduszu.

Generalnie sytuacja na świecie (jak zawsze...) nie jest prosta i oczywista, giełdy dostają zadyszki (perspektywa podnoszenia stóp w USA), surowce szorują po dnie (złoto, ropa), a obligacje płacą jakieś grosze. Jedyne co w portfelu zachowuje się całkiem przyzwoicie to fundusze małych i średnich spółek w Polsce. Wyselekcjonowane akcje z tej grupy dają całkiem nieźle zarobić, jak chociażby CDProjekt, który posiadam poza portfelem blogowym, a który od lutego 2015 do dzisiaj dał zarobić prawie 70%.

Wróćmy jednak do portfela, zrzut jest z początku sierpnia, ale już po wpłacie składki za sierpień, stąd ponadstandardowy wzrost wartości w stosunku do podsumowania czerwca 2015. Tak jak wspominałem wcześniej, w przyszłym tygodniu zrealizuje się transakcja sprzedaży połowy udziałów w HSBC1 na rzecz HSBC2/NB4/UNK4 w stosunku 25/50/25%. Innych pomysłów inwestycyjnych brak. 


Druga połowa roku zapowiada się ciekawie, gorączka spekulacji na temat terminu wzrostu stóp procentowych w USA osiągnie niedługo apogeum, w odwodzie cały czas są problemy chińskiej gospodarki, które muszą odbić się również na tamtejszym rynku giełdowym, a i w Europie wcale nie jest rewelacyjnie i nie chodzi tu wcale tylko o Grecję. W Polsce sytuacja też nie jest cukierkowa, wystarczy choćby wspomnieć o ustawie "frankowej", która poważnie może uszczuplić portfele bankowców, podobnie jak zapowiadany podatek bankowy, który pewnie wejdzie w życie gdy jesienne wybory wygra PiS. W takim otoczeniu trudno o optymistyczny scenariusz.

Podsumowanie - czerwiec 2015

Dzisiaj możemy sobie podsumować czerwiec, który już taki łaskawy dla portfela nie był, bo mamy swoisty rollercoaster na akcjach w Chinach, gdzie giełda w ostatnim czasie charakteryzuje się zmiennością jak jakiś rynek trzeciego świata, a i w Polsce nie działo się za dobrze z racji problemów związanych z Grecją. Wszystko to znajduje swoje odbicie w wartości portfela, który kolejny raz praktycznie zatrzymał się w miejscu.

Moje podsumowania mają to do siebie, że zazwyczaj po nich otrzymuje jakieś propozycje pomocy w prowadzeniu portfela od różnej maści zawodowców, ale nie udało mi się jeszcze żadnej takiej oferty sfinalizować, bo chyba nikomu nie jest na rękę, abym publikował tutaj skład portfela, który oferenci sprzedają za xxx PLN. Tym samym pogodziłem się z moją wegetacją, co roku będę sobie wypłacał wolne środki i mama nadzieję, że przed końcem roku uruchomię blogowy portfel IKZE/IKE. Wypadałoby to zrobić i przedstawić porównanie ofert poszczególnych domów maklerskich.

Obecnie portfel wygląda nieco lepiej niż na obrazku poniżej. W kolumnie po prawej macie jego aktualny skład na dzień dzisiejszy, który obejmuje już wpłatę kolejnej składki w wysokości nieco ponad 335 PLN. To niezmiennie największy plus tego programu, czyli systematyczne wpłaty, szkoda tylko, że każdego miesiąca odejmowane jest od nich 50 PLN opłat ;-). Mam nadzieje, że partie rozdające na prawo i lewo pieniądze przed wyborami, nie zapomną o polisolokatach i będzie możliwość uwolnienia się od tego rachunku po akceptowalnych kosztach.


Nie ma jednak co tak na wszystko narzekać, wakacje to rzadko kiedy dobry czas na giełdach więc i po portfelu trudno spodziewać się fajerwerków, skoro nawet fundusz pieniężny (UNK4) nie zarabia tyle aby pokryć "swoją część" opłaty za rachunek ;-).

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przez te już ponad 7 lat udowodniłem tylko, że regularne oszczędzanie to się za bardzo nie opłaca, bo tylko z tych giełd (szulernia!) traci pieniądze i żadnych korzyści na przyszłości nie ma. Mam nadzieje, że to jednak nie odwiedzie nikogo z Was od gromadzenia kapitału na stare lata. Być może wyjątek potwierdza regułę...

Podsumowanie - maj 2015

Przez 5 lat prowadzenia bloga, od marca 2010 roku, nie zdarzyło się abym w jakimś miesiącu nie zamieścił chociaż jednego wpisu... tak było do maja bieżącego roku. Nawet nie chce pisać jak mi głupio, tym bardziej po tym co napisałem w kwietniu, życie zweryfikowało moje zapowiedzi. Co więcej okazuje się, że nawet kilka wolnych dni nie wpływa pozytywnie na moją motywację do pisania, bo podsumowanie maja pojawia się po tygodniu, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nie potrafię w tej chwili określić powodów tej niemocy twórczej, bo nie wydaje mi się możliwe, aby "zwykłe" chodzenie do pracy od 8 do 16 mogło mieć aż tak negatywny wpływ na człowieka ;-).

To oczywiście po części żart, ale faktem jest, że przez ostatnie 12 lat, swojej pracy zawodowej do pracy musiałem "chodzić" może przez 3 czy 4 miesiące, poza tym cały czas pracowałem zdalnie, z domu i w godzinach, które sam wybierałem. Teraz już 2 miesiące pracuje na tzw. etat i zaczynam doceniać możliwości jakie miałem wcześniej ;-). Wszystko ma oczywiście swoje wady i zalety, dlatego nie narzekam tylko staram się odnaleźć w nowej rzeczywistości, a ta obejmuje w tej chwili "starą" i "nową" pracę co skutecznie ogranicza zasoby czasowe, których domaga się również rodzina. Jedyny bezdyskusyjny pozytyw w tym przypadku, to dwa przelewy w miesiącu ;-).

Temat jest ciekawy i pewnie za jakiś czas pokuszę się o porównanie pracy zdalnej do pracy w biurze w określonych godzinach, bo na ten temat w sieci można znaleźć wiele mitów, które chyba dosyć niesłusznie gloryfikują pracę z domu. Nie jest to wcale taka sielanka jakby się niektórym mogło wydawać ;-).

Przejdźmy jednak do konkretów, czyli do blogowego portfela, który też ciągle dostarcza mi dylematów. Jeśli chodzi o jego zachowanie to nie jest źle, w kwietniu i maju udało się nawet wyjść na niewielki plus, co pokazuje nowy wskaźnik w ramce obok. Starta portfela zmniejszyła się się o 1,1 punktu procentowego, czyli jakieś 200 PLN. Biorąc pod uwagę, że to stan po odcięciu opłat pobieranych przez Skandię (ponad 50 PLN co miesiąc) to całkiem niezły wynik. Największy wkład w ten wynik miał fundusz HSBC1, czyli Chiny, gdzie najpierw rynek dynamicznie rósł, aby kilka dni temu zaliczyć równie dynamiczną przecenę. Teraz mamy powrót do wzrostów, ale trudno ocenić czy to nie koniec bańki, bo podobno w Chinach zakłada się teraz po kilka milionów rachunków maklerskich dziennie, i kto wie czy nie jest to odpowiednik roku 2007 w Polsce.


Cały czas całkiem nieźle radzą sobie fundusze europejskich spółek, które pomimo zadyszki DAXa, powiększają swoją wartość (HSBC2 i JPM1). Marazm widać za to na naszym parkiecie, a wraz z nim stagnację wycen funduszy MiSiów, czyli NB4 i UNK6. Nieco ponad 20% portfela pozostaje w tej chwili w bezpiecznym funduszu pieniężnym i póki co to się nie zmieni, bo nie widzę rynku, który dawałby jakąś jasną perspektywę wzrostu w najbliższym czasie, choć bacznie się przyglądam surowcom i metalom szlachetnym.

Jednym słowem fajerwerków nie ma, może faktycznie czas sobie walnąć "dekielkiem od studzienki kanalizacyjnej w głowę" jak mi radzi jeden z czytelników i pozostawić portfel jakiemuś automatycznemu systemowi, który będzie podejmował decyzję na bazie zadanych kryteriów. Skoro nie mam nawet czasu napisać kolejnego wpisu na blog, to tym trudniej jest śledzić różne rynki finansowe i jeszcze podejmować na tej bazie jakieś decyzje inwestycyjne. Pozostaje tylko znaleźć ten genialny system... ;-)

Podsumowanie - marzec 2015

To tyle jeśli chodzi o noworoczne postanowienia pisania kilku tekstów co miesiąc. Kwiecień jest pod tym względem kompletną porażką, skoro podsumowanie marca powstaje dopiero dzisiaj. Nałożyło się na ten fakt kilka czynników, począwszy od mojej choroby w trakcie urlopu, na którym miałem w planach trochę popisać na blogu, przez rozpoczęcie nowej pracy i cały czas obowiązki w poprzedniej co skutecznie sprawia, że doba staje się bardzo krótka i czasu brakuje nawet na sen.

W kwietniu będzie pewnie jeszcze ciężko, ale już widzę, że przy dobrej organizacji czasu uda się jakoś połączyć wszystkie te rzeczy i pewnie przynajmniej raz w tygodniu w okolicach weekendu będę mógł zaoferować Wam nowy tekst do przeczytania.

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do marca, w którym zamyka się dokładnie 7. rok mojej polisy inwestycyjnej w ramach Skandi. Od kwietnia rośnie miesięczna składka, z 319 do 335 PLN, czyli o 5%. W gruncie rzeczy nie byłem do tego przekonany, ale przegapiłem przez sprawy wymienione powyżej termin zanegowania indeksacji i teraz nie ma wyjścia, trzeba płacić więcej. Nie jest to jakiś większy ból, ale powoli tracę ochotę na inwestowanie w ramach Skandi, patrząc szczególnie na miesięczne opłaty pożerające zyski nawet pomimo całkiem przyzwoitej selekcji funduszy.

Bo jeśli chodzi o skład portfela, to oczywiście mógłby być wyraźnie lepszy, patrząc na to co dzieje się teraz na giełdzie w Szanghaju, ale i tak nie ma co specjalnie narzekać, bo strata co miesiąc jest mniejsza. W Europie póki co nie było jeszcze żadnej większej korekty, a i polska giełda niemrawo zaczyna wspinać się do góry i myślę, że w dalszej perspektywie małe spółki na tym skorzystają. Pozbyłem się za to funduszy obligacji i zamieniłem je na fundusz pieniężny, który zapewnia bardziej stabilny wzrost kapitału, choć de facto jest to tylko miejsce do chwilowego przetrzymania środków przed większym zaangażowaniem w akcje, np. po jakiejś wyraźnej korekcie w Europie czy Chinach.


To co najbardziej ciąży dzisiaj na wynikach portfela to umacniająca się złotówka, która spadła poniżej psychologicznej bariery 4 PLN, co nie było widziane od 2011 roku, a jak sami widzicie, w euro denominowane są fundusze składające się w sumie na 44% całego portfela. Nie wygląda to jeszcze bardzo źle, ale mała lampka ostrzegawcza się zapaliła. Problem tylko w tym, że w tej chwili brakuje mi pomysłów na ewentualne konwersje, iskierka nadziei pojawia się w kontekście GPW, Chiny już chyba za bardzo uciekły (ponad 30% tylko w tym roku), a w USA widać już dłuższą konsolidację.

Istotny jest dla mnie fakt, że udało się zahamować trend spadkowy i powoli portfel się odbudowuje, co dobrze wróży na przyszłość.

Podsumowanie - luty 2015

Czas podsumować sobie najkrótszy miesiąc w tym roku, który wcale nie oznacza, że wydatki były mniejsze ;-). Na konto portfela również wpłynęła kolejna składka w pełnej wysokości, więc w gruncie rzeczy wszystko jest po staremu. Zacznijmy może jednak od ogólników, WIG20 zyskał w lutym kolosalne 2,48%, a zmienność na rynku zamyka się w 65 pkt, zabawne, że akurat w tym czasie odbywał się konkurs Futures Masters, który miał spopularyzować inwestowanie na kontraktach terminowych między innymi na WIG20 ;-). Nieco lepiej wygląda mWIG40, który zyskał 3,6% i kontynuuje bardzo ładny trend wzrostowy rozpoczęty w połowie stycznia, podobnie jak sWIG80, który tylko w lutym zyskał świetne 7,56%. Jednym słowem powoli zaczyna się coś dziać na małych i średnich spółkach i można patrzeć z optymizmem w stronę GPW.

Portfel blogowy też zachowywał się bardzo dobrze, bo jak sami widzicie, spory udział w nim mają fundusze akcji, UNK6 (małe i średnie spółki na GPW) i JPM1 (akcje z giełd europejskich) zyskiwały w lutym (UNK6 - 4,14%, JPM1 - 3,29%) i powiększyłem ich udział w portfelu kosztem UNK8, czyli funduszu obligacji europejskich. W tej chwili stosunek funduszy akcji do obligacji wynosi w portfelu 57% do 43% i oczekuje, że w marcu ta różnica jeszcze się powiększy na korzyść tych pierwszych.


Wzrosty te zaowocowały tym, że praktycznie udało mi się zarobić na kolejną opłatę miesięczną (niecałe 49 PLN) i wyszedłem w lutym na zero, biorąc pod uwagę wpłatę kolejnej składki. Nota bene, w kwietniu będzie miała miejsce indeksacja i składka wzrośnie o 5% z 319,07 PLN do 335,02 PLN. O ile sama idea indeksacji jest bardzo dobra, o tyle nie wiem czy zwiększanie składki w Skandii w czasie gdy chciałbym równocześnie prowadzić portfel IKZE/IKE ma większy sens i nie lepiej te środki wykorzystać tam. Inna sprawa, że te 16 PLN to nie majątek, a mimo wszystko na pewno wymusi na mnie w ciągu roku odłożenie dodatkowych blisko 200 PLN, więc pewnie na propozycję indeksacji przystanę.

Jeśli zaś chodzi o samego bloga, to nie udało mi się napisać tylu wpisów ile chciałem, ale i tak luty był wyraźnie lepszy niż styczeń i gdyby nie fakt, że ma tylko 28, a nie 30 dni, to z powodzeniem przekroczyłbym 6000 unikalnych użytkowników w miesiącu. Ten cel pozostaje jednak na kolejny miesiąc ;-). Cieszę się również, że ankieta pomimo niewielkiego zainteresowania wykazała, że nowy wygląd bloga wam odpowiada.

Z rzeczy bieżących, warto chyba wspomnieć, że można już zakładać "wymarzone konto" z kampanii, która rozpoczęła się w połowie lutego, a o której wspominałem w tym wpisie, ale czy warto to już osobna kwestia. Bank, który stał z tą akcją to RaiffeisenPolbank, który obecnie szuka nowego właściciela  i pewnie chce sobie podreperować wyniki aby drożej się sprzedać. Rzeczone wymarzone konto ma kilka zalet, jest darmowe, ma oprocentowany ROR (od 0,5% do 2,4% w zależności od salda) i darmowe bankomaty, ale za kartę trzeba już zapłacić 3 PLN. Jeśli bardzo zależy wam na lokacie na 3 miesiące na 6% (do 20 000 PLN) to pewnie można się  skusić. Ja jednak nie mam takiego zamiaru.

Aktualizacja: Podobno szykuje się jakaś akcje promocyjna z bonusem za założenie "wymarzonego konta" więc lepiej się jeszcze z tym wstrzymać, bo może oferta będzie znacznie ciekawsza ;-). Bank ma ambitny plan, chce założyć ponad 100 000 nowych rachunków.

Na dzisiaj to wszystko. Życzę wszystkim udanego tygodnia :-).

Podsumowanie - styczeń 2015

Zgodnie z zapowiedzią, od 1 lutego blog diametralnie zmienił swój wygląd. Moim zdaniem wygląda teraz nowocześniej i lepiej się go czyta, aczkolwiek mogę być w tej opinii odosobniony, bo póki co nie zebrałem zbyt wielu komentarzy na ten temat :-). Spędziłem nad wyborem i dopasowaniem szablonu sporo czasu, przeglądając po drodze kilkaset szablonów i będę z pewnością tego wyboru bronił, ale czy się sprawdzi będzie można stwierdzić najwcześniej za miesiąc. Po prawej znajdziecie ankietę gdzie możecie sami ocenić jak wam się podoba nowy szablon, do czego zachęcam.

Wróćmy jednak do głównego tematu, czyli podsumowania miesiąca. Styczeń 2015 uznaje jako bardzo udany, kto wie czy nie jest to najlepszy miesiąc od dłuższego czasu zarówno dla bloga, jak i dla blogowego portfela. Jak możecie się dowiedzieć z nowej zakładki Współpraca, w styczniu bloga odwiedziło blisko 5000 unikalnych użytkowników, co uważam za świetny wynik przy zaledwie 8 wpisach.

W styczniu też wcieliłem w życie swój plan, wypłaciłem wolne środki z rachunku polisy w wysokości 5000 PLN i mam nadzieje, że będzie to miły początek nowej akcji edukacyjnej. Co więcej, wcale nie wyszło to na złe mojemu portfelowi, który zyskał 600 PLN netto, czyli nie wliczając kolejnej miesięcznej składki. Strata procentowa co prawda się pogorszyła w związku z wypłatą środków, ale przestałem na to zwracać uwagę.

W styczniu portfel rósł szeroką ławą, zyskiwały spółki europejskie (szczególnie po ogłoszeniu przez EBC programu skupu obligacji państw strefy euro), straty odrobił TEMP7, głównie dzięki mocy USD w stosunku do PLN, a dobrze zachowywały się także małe spółki i fundusze obligacji, choć obawiam się, że dla tych ostatnich może to być już końcówka hossy. W sumie jak już mówiłem, portfel zarobił około 3%, więc trudno narzekać.


1 lutego dokonałem jednej zmiany, przeprowadziłem konwersję funduszu TEMP7 (frontier markets) na jednostki JPM1 i UNK6. Nadal wierzę w scenariusz hossy w Europie napędzanej tanim pieniądzem i stąd zwiększenie pozycji w JPM1. Liczę też na naszą GPW i w szczególności małe spółki, które pomimo słabości WIG20, zdają się zachowywać nieco lepiej niż jeszcze w grudniu. Nieśmiało spoglądam też w stronę surowców, ropa zaczyna pokazywać pierwsze oznaki wyczerpania trendu spadkowego, złoto rośnie już od listopada 2014, a podwyżki stóp w USA się oddalają, co nie wróży kolejnego umocnienia dolara. Póki co jednak tylko obserwuje rynek, bo jakby nie patrzeć, przez ostatni rok UNK2 dało zarobić blisko 8,5%, a UNK8 blisko 24%, jakbym o tym wiedział wcześniej, to nie bawiłbym się w QUE2 przez cały 2014 rok...

Tym samym, rok rozpoczyna się bardzo pozytywnie i mam nadzieje, że jest to dobry prognostyk na pozostałe miesiące. Kto wie, może kiedyś jeszcze wyjdę z tym portfelem na prostą ;-). Tym pozytywnym akcentem kończymy na dzisiaj.

Podsumowanie - listopad 2014

Ostatnie podsumowanie zaczynało się przyjemnie, a to sprawiło, że boleść związana z opisywaniem strat nie była tak dokuczliwa, dlatego i tym razem zaczniemy od pozytywów, a te ponownie związane są stricte z samym blogiem. W listopadzie udało się poprawić wynik z października, powstało 9 wpisów, które całkiem chętnie czytaliście, bo blog zanotował też wyraźnie większą liczbę odsłon, 26 000, za co serdecznie dziękuję.

Cieszę się, że przyciągają Was nowe wpisy i mam nadzieje, że przyjemnie się je czyta. Dzisiaj mam znowu sporo do przekazania, znajdzie się nawet mały aspekt szkoleniowy, ale zacznijmy od początku. Portfel w listopadzie zwiększył swoją wartość o nieco ponad 200 PLN, co przy wpłaconej składce w wysokości 319 PLN i pobranej opłacie w wysokości 50,46 PLN i tak sprawia, że był to kolejny stratny miesiąc, ale wygląda to już bardziej na ubijanie dna i jestem dobrej myśli. Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że jak za miesiąc podsumuję cały rok, to powinno się okazać, że nieco pieniędzy na blogowym koncie przybyło ;-).

Podsumowanie - październik 2014

Dla odmiany październikowe podsumowanie zacznę pozytywami, bo w ostatnim miesiącu miało miejsce całkiem sporo miłych zdarzeń związanych może nie stricte z samym portfelem, ale ogólnie z blogiem. Po pierwsze w ciągu miesiąca powstało 8 wpisów, co ostatni raz zdarzyło się w styczniu tego roku i mam nadzieje, że wcale nie będzie moim ostatnim słowem w tej nierównej walce z lenistwem i prokrastynacją ;-).

Po pierwsze miło zostałem zaskoczony efektami kampania lokaty Happy z bonusem (przypominam o formularzu!), o której pisałem we wrześniu, nie zarobiłem co prawda kilkudziesięciu tysięcy jak dobrze nam znany bloger w 8 dni, ale kwota jest całkiem solidna i bardzo dziękuję wszystkim, którzy skorzystali z tej promocji za pośrednictwem bloga. Z tego co zaobserwowałem kilka osób, założyło też konto z bonusem w Meritum Banku, za co również dziękuję.

W październiku udało się też wywalczyć "tableta" od BNP Paribas, który to próbował się bardzo niezręcznie wywinąć z realizacji postanowień regulaminu i wiele wskazuje na to, że na gwiazdkę spore grono osób otrzyma fajny prezent.

Podsumowanie - wrzesień 2014

Niestety jak już wspominałem na facebooku, wrzesień był kolejnym słabym miesiącem w wykonaniu mojego blogowego portfela. Na początku sierpnia w związku z słabym zachowaniem WIG20 i niepewną sytuacją na Ukrainie, zacząłem redukować QUE2 i dokonałem zakupu funduszu ML5 (złoto) i ML6 (surowce, głównie ropa), które w razie otwartego konfliktu powinny zyskiwać. Niestety te oczekiwania okazały się w 100% nietrafione i pomimo, tego że w Syrii mamy już w zasadzie regularną wojnę, a Rosja nadal nęka Ukrainę pomimo oficjalnego rozejmu, rynki wydają się tego nie zauważać. Surowce takie jak ropa czy złoto nie tylko nie rosną, ale są wręcz na swoich dołkach, najniżej od 3-4 lat i to spowodowało, że portfel z 17 700 PLN na początku września, skurczył się do 17 000 na początku października, a przecież po drodze jeszcze wpłaciłem 319 PLN... Ostatecznie strata na całej inwestycji to nieco ponad 23%, z czego 14 pkt procentowych to same opłaty.

Podsumowanie - czerwiec-sierpień 2014

Koniec wakacji mamy już za sobą, więc to chyba dobry czas na podsumowanie ostatnich 3 miesięcy w portfelu. Jak już wcześniej przebąkiwałem, w moim przypadku koniec trzech bardzo słabych miesięcy, ale zacznijmy od początku. WIG20 od czerwca do końca sierpnia stracił niespełna 2%, a od początku roku zyskał 0,67%. Już to świadczy o tym, że strategia zabawy funduszami QUE2 i QUE3 była skazana na porażkę na takim rynku i chyba trzeba było zrobić tak jak radzi stare powiedzenie, czyli sprzedać wszystko w maju i zainwestować w jakiś fundusz obligacji, bo to na tym rynku jest hossa (i na parkietach zagranicznych).

Małe spółki, które też miałem w portfelu w ramach funduszu NB4 spisały się jeszcze gorzej, WIG250 przez ostatnie 3 miesiące jest ponad 9% pod kreską, a od początku roku strata sięga już ponad 16%, więc sami widzicie, że pozostanie przy akcjach było bardzo kiepską decyzją. Mądry jednak Polak po szkodzie, więc szkoda nad tym tematem się za bardzo rozwodzić. Jeśli nie jesteście ciekawi kolejnych kroków ku porażce, to istotną informację z tego tekstu jest taka, że na koniec maja 2014 portfel był warto 17 784 PLN, a dzisiaj, czyli 1 września 2014 roku jest wart 17 763 PLN... Dla przypomnienia w tym czasie na wpłaciłem do niego niespełna 960 PLN. Już teraz wiecie, dlaczego tak ciężko było mi się zebrać do podsumowania.

Podsumowanie - maj 2014

To podsumowanie piszę już od prawie 2 tygodni i jestem strasznie zły na siebie, że ciągle coś wyskakuje ważniejszego od bloga, albo zwyczajnie nie mam już siły i ochoty pod koniec dnia, napisać tutaj kilka słów. Dlatego też tym razem będzie nieco krócej, maj na giełdzie był raczej neutralny, miotaliśmy się na WIG20 w przedziale 100 pkt przez pierwsze 20 dni, aby na koniec wybić do góry opór, szybko pod niego wrócić i dopiero na początku czerwca go przebić. Obecnie jesteśmy niemal idealnie na 2500 pkt, ale trudno powiedzieć, co będzie dalej, bo rozgrzane do czerwoności indeksy krajów rozwiniętych, mogą w każdej chwili skorygować swoje rekordy wszechczasów.

W międzyczasie uciekł mi świetny rajd na akcjach tureckich czy indyjskich, gdzie w Skandii były fundusze, zarabiające przez ostatnie 3 miesiące nawet po 30% jak ML3 czy HSBC4. Ja uparcie siedzę w QUE2 i mam wrażenie, że od kilku miesięcy portfel stoi w miejscu i to pomimo kolejnych wpłat na rachunek. Widać to na screenie z przełomy maja/czerwca, który obecnie wygląda już nieco lepiej, ale nadal fatalnie.  Nie chce jednak znowu narzekać, bo ostatnio tego tutaj sporo i nie ma sensu dokładać do pieca.


Zobaczymy co będzie dalej, póki co nie zmieniam swojej strategii i nadal liczę na jeszcze jeden rajd w górę i przynajmniej próbę ataku 2600 pkt na WIG20, gdzie chciałbym zredukować swoją pozycję w QUE2 o połowę. Składka w maju powędrowała na konto ML6, ale ten fundusz dla odmiany stoi w miejscu (lokalną górkę miał oczywiście w dniu zaksięgowania składki), a w czerwcu zasilę fundusz małych spółek - NB4. Dopóki na rynku nie pojawią się wyraźne sygnały sprzedaży, nie mam zamiaru zmieniać swoich planów, dla odmiany warto może przytrzymać pozycję nieco dłużej, zamiast szastać nimi bez większego planu.

Kuszą w tej chwili fundusze krajów rozwijających się, ale mam wrażenie, że po tak silnych wzrostach i tam przyjdzie jakaś korekta i nie chciałbym się na nią załapać, dlatego zostanę w większości przy naszym rodzimym rynku. Czy przyniesie to jakieś warte uwagi efekty ocenimy za kilka miesięcy ;-).

PS. W ostatnich dniach maja skorzystałem też z promocji Credit Agricole, póki co 2 tygodnie czekam już na kartę płatniczą... a przy okazji zamknąłem też konto w BZ WBK, które po zakończeniu promocji 700 PLN, nie przynosi już żadnych profitów, bilans został zatem zachowany ;-)

Podsumowanie - kwiecień 2014

Money.pl zrobiło taki fajny konkurs na ekonomiczny blog roku, ale patrząc na to jak konkurenci zdobywają nieładnie głosy na Facebooku, to dałem sobie spokój z jego promowaniem i nie miałem jakoś motywacji, aby z tej okazji wrzucić kilka fajnych zaległych wpisów. To oczywiście kolejna wymówka z mojej strony, bo jeszcze bardziej demotywacyjnie wpływa wartość portfela blogowego. Trudno się temu dziwić, ale jak tu zarabiać jak w kwietniu indeksy giełdowe zaliczyły spadki, od 2 do blisko 5% (na spadkach, przecież to oczywiste ;-)), w zależności od tego, na których z indeksów popatrzymy. Denerwuje mnie trochę ten marazm, bo od dłuższego czasu stoimy praktycznie w miejscu, bez wyraźnego sygnału, w którą stronę może pójść rynek.

Rozsądek nakazuje skorzystać z przysłowia "sell in May and go away" ale trzymają mnie przy moich funduszach nadzieja na szybkie odrobienie strat (albo głupota), bo rajd może przecież zacząć się w każdej chwili. Sytuacja ekonomiczna, jeśli nie liczyć Ukrainy jest bardzo dobra. Mamy historycznie niskie stopy procentowe, prognozy wzrostu gospodarczego dzisiaj zostały zrewidowane w górę przez Komisję Europejską, do 3,2%, a w kolejnym roku do 3,4%, ale na GPW tego nie widać, dzisiaj kończymy na około 1% minusach. W podaż akcji OFE za bardzo nie wierze, przynajmniej w przypadku WIG20 nie powinno mieć to takiego znaczenia, a przecież OFE będą teraz bardziej akcyjne i raczej nie zaczną nagle się wyprzedawać.

Podsumowanie - marzec 2014

Mamy już prawie pierwszą dekadę kwietnia za nami to czas podsumować marzec. Na giełdzie mieliśmy prawdziwy rollercoaster napędzany kolejnymi doniesieniami z Ukrainy, który sprowadził nas na WIG20 z 2500 pkt pod koniec lutego, do niemal 2300 pkt w połowie miesiąca i skończył się na ~2450 pkt na koniec marca, na którym to poziomie do dzisiaj walczymy. W międzyczasie GPW wprowadziła też nowe indeksy, które zastąpiły stare i dobrze znane mWIG40 i sWIG80, od marca mamy WIG50 i WIG250. Tym samym gdy za kilka miesięcy zniknie jeszcze WIG20, zastąpiony przez WIG30, to jedynie indeks całego rynku, WIG, pozwoli nam określić kondycję polskiej giełdy na przełomie całej jej historii. Trochę szkoda tych zmian, jakoś SP500 potrafi być notowany od ponad 100 lat i nikomu nie przychodzi do głowy aby przy nim mieszać.

Podsumowanie - styczeń 2014

I postanowienie noworoczne szlag jasny trafił, częstotliwość wpisów nie wzrasta i to pomimo, że tematów nie brakuje, to pokazuje jak wiele jeszcze muszę nad sobą popracować, na spisywaniu wydatków i oszczędzaniu to się nie kończy ;-).

Ale bez marudzenia, przejdźmy do konkretów, w tym roku nie było żadnego efektu stycznia, owszem spadki wyhamowały, ale indeksy były na minusie. Dopiero pierwszy tydzień lutego przyniósł poprawę sentymentu, zyskaliśmy średnio ponad 2,5% i jeśli uda się przebić poziom 2450 pkt na WIG20 to ponowny atak na szczyt 2630 pkt będzie całkiem prawdopodobny. Do tego jednak jeszcze daleka droga, a ewentualne słabe zachowanie WIG20 przy poziomie 2450 pkt będzie dla mnie znakiem, że czas się z QUE2 ewakuować.

Aktualizacja portfela - listopad 2013

Muszę robić podsumowania jednak nieco szybciej, bo pomimo, że minęło dopiero 6 dni kolejnego miesiąca to już sytuacja portfela jest diametralnie różna od tego co widzicie na obrazku poniżej, który to został sporządzony 30 listopada 2013. Wtedy i tak nie był to rekordowy odczyt, ale obecnie jest kolejne 700 PLN niżej, głównie za sprawą spadków NB4 i QUE2. Generalnie sam listopad pomimo dojścia WIG20 do poziomów nie notowanych od roku, jest raczej neutralny, teraz mamy kolejną korektę, która ściągnęła kurs poniżej 2500 pkt.

Wiele jednak wskazuje na to, że jest to tylko korekta, która wydaje się niezbędna, jeśli mamy wyciągnąć indeks na nowe maksima. Do końca grudnia zostało jeszcze trochę czasu i wiele może się zmienić. Osobiście przewiduje przynajmniej jeszcze jedno podejście pod tegoroczne szczyty na przełomie roku, dlatego dzisiaj dokonałem konwersji połowy ML4 na QUE2, a druga połowa prawdopodobnie zostanie poddana konwersji w przyszłym tygodniu. Wszystko zależy od tego jak będzie zachowywał się indeks WIG20.


Dlaczego pozbywam się ML4? Bo kompletnie zawiódł mnie ten fundusz, zgodnie z przewidywaniami, Nikkei 225, wybił z formacji trójkąta tworzonego od pół roku i wspiął się na tegoroczne szczyty, ale pozostało to praktycznie bez wpływu na fundusz ML4, który w tym czasie praktycznie nie zmieniał swojej wartości. Za to wystarczyło aby pojawiła się korekta na indeksie i momentalnie jego wartość spada w dół. Nie podoba mi się to i docelowo chciałbym się go pozbyć w całości, w zamian za to grając pod wzrosty WIG20. Czy to się opłaci, to się jeszcze przekonam, pewnie jak zwykle niezbyt przyjemnie ;-).

Za wzrostami na GPW przemawia kilka czynników, począwszy od przyśpieszenia gospodarki (wzrost PKB za 3. kwartał 2013 na poziomie 1,9%) przez dużą falę debiutów i wzrost zainteresowania funduszami akcji przez "zwykłych Kowalskich", a na niskich stopach procentowych skończywszy. Nie bez znaczenia jest też pewnie fakt, że w najbliższym miesiącu, a może nawet dwóch, nie grozi nam ograniczenie programu QE3 prowadzonego przez amerykański FED, a to oznacza, że Wall Street nie będzie miało powodu do spadków notowań, bo coś z tym tanim pieniądzem trzeba przecież robić.

W przyszłym tygodniu czeka nas też jeden duży debiut, Energa wchodzi na giełdę po znacznie obniżonej cenie i jest szansa na zyski w dniu debiutu, a to oznacza, że pojawią się kolejne artykuły w mediach i coraz więcej osób być może zapomni o stratach z 2008 roku i wróci do inwestowania, a jest co równoważyć, bo podaż akcji zapewnią OFE, które muszą pozbyć się części akcji z powodu przyjętej dzisiaj nowej ustawy o OFE, która praktycznie rozmontuje nam drugi filar. To jednak temat na osobny wpis i niewykluczone, że takowy powstanie :-).

Aktualizacja portfela - sierpień 2013

Nie podoba mi się to zaniedbywanie bloga, ale nie za bardzo jestem w stanie skutecznie temu przeciwdziałać, a przyczyn jest pewnie kilka. Miesięcznych aktualizacji jednak sobie nie odpuszczę, tym bardziej, że w tym miesiącu jest nawet czym się pochwalić ;-).

Te kilka osób, które śledzi forum na blogu (http://regularne-oszczedzanie.blogspot.com/p/forum.html) wie, że prowadzimy tam ożywioną dyskusje, która między innymi zaowocowała sporymi zmianami w portfelu. Na początku sierpnia mocno portfel zmieniłem, zrezygnowałem całkiem z bezpiecznych funduszy, zmniejszyłem liczbę pozycji do zaledwie 4 i większość zainwestowałem w fundusze małych i średnich spółek. Okazało się to bardzo dobrym rozwiązaniem, bo portfel zyskał w tym czasie ponad 600 PLN (nie licząc wpłaty nowej składki) i był nawet taki moment, gdy prawie udało się odrobić wszystkie straty, a te 3 miesiące temu sięgały nawet 2000 PLN. Obecnie struktura przedstawia się następująco: