Podsumowanie - styczeń 2014

I postanowienie noworoczne szlag jasny trafił, częstotliwość wpisów nie wzrasta i to pomimo, że tematów nie brakuje, to pokazuje jak wiele jeszcze muszę nad sobą popracować, na spisywaniu wydatków i oszczędzaniu to się nie kończy ;-).

Ale bez marudzenia, przejdźmy do konkretów, w tym roku nie było żadnego efektu stycznia, owszem spadki wyhamowały, ale indeksy były na minusie. Dopiero pierwszy tydzień lutego przyniósł poprawę sentymentu, zyskaliśmy średnio ponad 2,5% i jeśli uda się przebić poziom 2450 pkt na WIG20 to ponowny atak na szczyt 2630 pkt będzie całkiem prawdopodobny. Do tego jednak jeszcze daleka droga, a ewentualne słabe zachowanie WIG20 przy poziomie 2450 pkt będzie dla mnie znakiem, że czas się z QUE2 ewakuować.



Co cieszy to relatywnie lepsze zachowanie indeksów małych i średnich spółek, mWIG40 zyskał od początku roku ponad 4,5%, sWIG80 tylko 1,3%, ale za to przez ostatni miesiąc ponad 5%, więc wygląda to bardzo dobrze na tle WIG20, który urósł tylko o 0,4% od początku roku. Przełożyło się to na nieco lepszą wycenę funduszu NB4 i podratowało lekko portfel.


Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie straty są największe od lutego 2009 roku, kiedy to portfel był na -60%. Teraz ten minus to "tylko" nieco ponad 11%, ale kwotowo to 2200 PLN, czyli nie byle jaka kwota, przynajmniej dla mnie :-). Niezależnie od moich decyzji inwestycyjnych, Skandia nadal pobiera sobie grzecznie opłaty i ich wartość przekroczyła już 2600 PLN, już prawie odbili sobie na mnie prowizję jaką wziął pośrednik za podpis na mojej umowie.

Obecnie plan przewiduje czekanie i obserwowanie sytuacji, żadnych nerwowych ruchów nie planuje, po ostatnie zadyszce na rynkach rozwiniętych wróciły wzrosty, w Polsce skończyło się zamieszanie w sprawie OFE, banki notują niezłe wyniki finansowe (a to główna siła napędowa WIG20), a stopy procentowe nadal są i pewnie jeszcze kilka miesięcy pozostaną na najniższym poziomie w historii, więc wszystko wskazuje na wzrosty na giełdzie, nawet wpływy do akcyjnych funduszy inwestycyjnych były w styczniu dodatnie netto (wyższe niż wypłaty), więc chyba "ulica" powoli też zamierza uwierzyć w hossę. Ciężko wyrokować ile to jeszcze potrwa, ale wydaje się, że kolejne popularne powiedzenie może się w tym roku sprawdzić i w maju chyba będzie trzeba powoli pozbywać się akcji.

To jednak jeszcze pieśń przyszłości, sytuację cały czas monitoruję na bieżąco i to na tym co się faktycznie zdarzy będą opierał swoje kolejne decyzje. wyjście z QUE2 będzie w moim przypadku prawdopodobnie oznaczało wypłatę części wolnej zapisanej na rachunku i przelanie jej na rachunek maklerski w ramach IKE, więc być może pojawią się niedługo na blogu tematy stricte giełdowe ;-)

Jeśli zaś chodzi o samego bloga, to wraz z liczbą wpisów spada również czytelnictwo, ale nie są to jakieś drastyczne zmiany, liczba odsłon w styczniu wyniosła 18 800. Przybyło też kilkadziesiąt osób śledzących bloga na Facebooku, mam nadzieje, że się nie zawiedziecie :-)
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku