Ropa Brent - ostatnie 3 miesiące
Złoto - ostatnie 3 miesiące
Wykresy są bezlitosne, a złoto tylko przyśpieszyło we wrześniu spadki. W sumie ML5 i ML6 to obecnie ponad 40% wartości portfela, więc musiało się to odbić na jego wartości. We wrześniu dokonałem tylko jednej transakcji, korzystając z nieco słabszego zachowania WIG20, zmniejszyłem pozycję w QUE3 na rzecz funduszu TEMP7, inwestującego na tzw. frontier markets. Są to kraje rozwijające się takie jak Nigeria, Wietnam, Kazachstan, Arabia Saudyjska, Egipt czy Katar. Giełdy w tamtych rejonach rosną już mniej więcej od kwietnia bieżącego roku i dały do tej pory zarobić ponad 20% (w przeliczeniu na PLN, również dzięki temu, że złotówko mocno traci do USD).
Nie wygląda to póki co zbyt optymistycznie, ale cały czas pracuję nad sobą, aby nie przejmować się tymi przejściowymi dużymi stratami. Są duże, bo 17 000 PLN portfel był wart ostatnio 1 stycznia 2014 roku i przykro patrzeć, że po 6 latach mniej lub bardziej aktywnych inwestycji nadal potrafię popełniać takie błędy, jak np. pozbycie się QUE2 w dołku, z którego indeks odbił się o 10% i pozwoliłby odrobić sporo tegorocznych strat. Nie jest łatwo, ale nie jest to też powód do załamywania rąk.
Wracając jeszcze do strategii na najbliższe tygodnie, raczej będę szukał lokalnych górek do wycofania się z ML5 i ML6 bo perspektywy dla surowców np. według analityków Reutersa nie są najlepsze i chyba ponownie zaryzykuje akcje, bo jakby nie patrzeć statystycznie w październiku zaczyna się najlepszy dla nich okres. Widać to na naszej giełdzie gdzie indeks WIG250 we wrześniu urósł o ponad 3% (przy spadku WIG20 o 2.8%). Na pewno z portfela zniknie też QUE3. Pozycji w TEMP7 raczej nie będę powiększał, ale kusi też nieco hossa w USA, której końca w tej chwili nie widać... Niestety zbyt duży wybór też ma negatywny wpływ na zwrot z inwestycji i zostało to nawet udowodnione, polecam poczytać o tzw. paradoksie wyboru - Paradox of Choice.
To z czego jestem zadowolony to fakt, że powoli udaje mi się w miarę regularnie publikować na blogu i pomimo braku komentarzy, których nieco mi brakuje, ktoś tam jednak czyta i do wpisów zagląda. Wrzesień przełamał wreszcie spadkowy trend na oglądalności i mam nadzieję iść za ciosem. Nie ukrywam też, że sporą motywację i satysfakcję daje np. liczba założonych przez Was lokat Happy, która przerosła moje oczekiwania :-). Do Michała Szafrańskiego brakuje jeszcze sporo, ale i tak jestem bardzo wdzięczny wszystkim czytelnikom, których mam nadzieje zacznie przybywać.
Gratuluję wytrwałości. Minusy zdążają się, więc nie ma co się przejmować. Na pewno dzięki temu zdobyłeś doświadczenie. U mnie minus i mały plus się znalazł. Jest to mój początek z pieniędzmi, więc zobaczymy jak to wyjdzie. Powodzenia życzę !
OdpowiedzUsuńja będę Ciebie czytał do końca polisy :D:D
OdpowiedzUsuńTwoje wyniki niestety potwierdzają fakt, że aby wyjść na swoje w ramach unit-linka trzeba nie tylko mieć bardzo dużą wiedzę o rynkach, AT itp a dodatkowo jeszcze trochę szczęścia. Tylko kto mając dużą wiedzę będzie jeszcze oddawał 14% opłat :D
Pozdrowienia i czekam na kolejne wpisy
Dzięki i oczywiście pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńkolejny miesiąc korzystania z navigo by skandia minął.
OdpowiedzUsuńKoszty tego zarządzania to średnie 7,60 PLN/m-c
15.04 kupiłem skandia navigo za 12 646,49 PLN
stan na dzień dzisiejszy to 1530 PLN składek wpłaconych od momentu zakupu navigo.
Stan portfela na dzień dzisiejszy to: 13 700,68 PLN
Suma kosztów przez ten okres - bez dopłaty za navigo - 324 PLN
Jak ktoś umie to niech policzy procent straty dzięki navigo przez okres 6 miesięcy i np porówna to z wynikami Kamila albo WIG20 :) Ja nie umiem :)
Pozdrowienia
Cześć,
OdpowiedzUsuńZaglądam tu co jakiś czas na tego bloga, bo sam też zostałem utopiony w Skandii (obecnie 4 rok 15-letniej polisy). Koszmarne opłaty za zarządzanie (nie wiem za co bo i tak sam muszę tym zarządzać), opłaty administracyjne i opłaty od ryzyka, w sumie wynoszą u mnie powyżej 5% wartości kapitału rocznie. Ciężko jest mi (mając małą wiedzę i kiepskie szczęście) odrobić te 5% żeby wyjść na 0 po tych wszystkich opłatach, a co dopiero jeszcze coś na tym 'inwestowaniu' zarabiać.
Wniosek jest jeden - trzeba wyjść z tego bagna jak najszybciej. I tu pojawia się ta nieszczęsna opłata likwidacyjna (czyli u mnie strata 3/4 tego co wpłaciłem). Z tego co wyczytałem w sieci - tak wysokie opłaty likwidacyjne zostały uznane za zakazane przez UOKiK. Złożyłem reklamację do Skandi na te opłaty likwidacyjne. Mają 30dni na odpowiedź. Bardzo chciałbym, żeby anulowali te bezpodstawne warunki, które powodują tak kosztowe wyjście z tej 'wspaniałej' inwestycji.
Jak myślicie jest na to szansa? Czy też pozostaje droga sądowa i dołączenie do pozwu zbiorowego?
Pozdrawiam,
Nep
Ja właśnie zamykam po 7 latach inwestowania a raczej "niby" inwestowania, bo efekt marny. Jakiś znajomy nas namówił, w sumie żonę,a po koleżeństwie człowiek łatwiej zaufa i tak się wkopaliśmy.Pomocy agenta od początku nie było żadnej,ale szczęścia też brakowało.Też się zastanawiam nad tą opłatą likwidacyjną,ale nie wiem czy proces nie będzie trwał latami? Poczytałem tu i ówdzie, u nas kwota do odzyskania wynosiła by około 5tys,warto było by na pewno,choć pismo o zamknięcie już wysłane.
OdpowiedzUsuńGeneralnie polecam zajrzeć tutaj: http://przywiazanidopolisy.pl/
OdpowiedzUsuńOni prowadzą takie sprawy już od jakiegoś czasu, są już pierwsze pozwy zbiorowe, chyba nawet do Skandii i co ważniejsze, są one właśnie dla osób, które już zrezygnowały i poniosły koszt opłaty likwidacyjnej. Nie wiem tylko, czy jeszcze się można do pozwu grupowego przyłączyć, wydaje mi się, że tak.
Ja w tej chwili dostałbym 10500 PLN, przy wpłaconych 22 000 PLN i przy wolnych środkach na poziomie 4500 PLN, więc będę w tym sobie tkwił dalej ;-)
Nie ma szans, już były reklamacje, to nic nie daje, tylko pozew zbiorowy zostaje, ale teraz chyba zbierają się póki co osoby, które już umowy zerwały, więcej można poczytać tutaj - http://przywiazanidopolisy.pl/
OdpowiedzUsuńNa tej stronie można tez przyłączyć się do pozwu.