Zostawmy jednak dygresje na boku, portfel w tym miesiącu nieco się zmienił, NB4 podzieliłem na pół i połowę zainwestowałem w ML6, który bazuje na surowcach. Oczywiście zrobiłem to w najgorszym możliwym momencie i kilka dni później jednostki funduszu potaniały o blisko 9%. Cóż, jedni powiedzą szczęście, inni proza życia ;-). Cały czas połowę portfela stanowi QUE2, który w marcu najpierw szybciutko malał w oczach, a później powoli, mozolnie odrabiał straty. Pomimo, że indeks sporo odrobił, to nadal jestem w całkiem głębokim dołku, między innymi ze względu na ML6, ale również na słabe zachowanie małych i średnich spółek po kryzysie ukraińskim.
Najbardziej niepokoi fakt, że to może jeszcze nie koniec i jestem rozdarty co zrobić w tej sytuacji. Teoretycznie nasza giełda pokazała siłę, cofając się tylko nieznacznie po ostatniej dynamicznej korekcie Amerykanów w poniedziałek, a dzisiaj większą część z tych strat odrobiła, ale tutaj znowu do gry wchodzą wieczorne pogłoski o czołgach na granicy Rosji i Ukrainy, co spowodowało dynamiczne umocnienie jena (Amerykanie specjalnie się tym faktem nie przejęli) i nie wiadomo czy jutro rano znowu na GPW nie pojawi się kolor czerwony. Trudno mi w tej chwili zbudować jakąś wartą uwagi strategie i kto wie czy nie skończy się na arbitrażu z QUE2 i 3 w głównym scenariuszu i zostawioną pozycją na ML6.
To temat do bacznej obserwacji, tym bardziej, że wyniki z ostatnich miesięcy załamują i nawet za bardzo nie mam ochoty wyciągać z Skandii kwoty wolnej, bo z wpłaconych przez ostatnie 12 miesięcy 3700 PLN, zostało teraz nieco ponad 3300 PLN ;-). Zwiększyłem też od kwietnia składkę o standardowe 5% do niespełna 320 PLN, które dalej będę co miesiąc grzecznie wpłacał na rachunek, zastanawiając się co robić dalej.
Wartość portfela cały czas się waha w okolicach wartości podanych po prawej stronie, strata ponad 12% po 6 latach i ponad 2700 PLN (13,5%) pobranych opłat to wartości, które nie mogą napawać optymizmem, ale to jeszcze nie oznacza, że nie uda się odnieść sukcesu w długim terminie, na pierwsze poważne podsumowania przyjdzie czas po 10 latach.
Jeśli chodzi o samego bloga, to też ostatnio stanął nieco w miejscu, tutaj mogę tylko winić siebie i nie mogę mieć żadnych wymówek, ale cieszy, że nadal tematy takie jak BZ WBK z promocją 700 PLN czy Credit Agricole z 1000 PLN mają mniejsze lub większe zainteresowanie, skoro nie idzie zarabianie na rynku, to można przynajmniej nieco sobie dorobić kosztem banków ;-).
0 komentarze:
Prześlij komentarz