Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strata. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strata. Pokaż wszystkie posty

Podsumowanie portfela - luty 2016

Czas mija nieubłaganie, a u mnie niestety ciągle go gdzieś brakuje i mocno nad tym ubolewam, bo lista tematów i zaczętych wpisów tylko rośnie, zamiast się realizować... Tym większym osiągnięciem jest dzisiejszy wpis, podsumowujący miesiąc luty, który okazał się dla blogowego portfela bardzo łaskawy. Nominalnie wartość portfela wzrosła o blisko 1000 PLN, z czego tylko 335 PLN to nowa składka, a reszta to "zysk". 4% zwrotu z inwestycji w ciągu miesiąca to świetny wynik, dobrze byłoby go utrzymać przez cały rok ;-).

Główne koło napędowe portfela to złoto, ML5 tylko w lutym zyskał 25%, a jak dobrze wiecie, w ten fundusz zainwestowałem już kilka dobrych miesięcy temu i teraz ta inwestycja się zwraca, choć z perspektywy czasu już mogę żałować, że nie była bardziej okazała (np. 100% portfela ;-)). Nie ma jednak czego specjalnie żałować, bo równie dobrze kierunek mógł być odwrotny.

W lutym nasz rodzimy rynek wreszcie nieco odsapnął, małe i średnie spółki miały chwile słabości, ale ostatecznie wyszły na plus, co widać też po wynikach NB4 i UNK6, plusy nie są może duże, ale na prowizję dla Skandi zarobiły. Nieco gorzej było w przypadku HSBC2 i JPM1, DAX został dosyć wyraźnie przeceniony, po to aby przed końcem miesiąca niemal cały spadek odrobić, dlatego tutaj mamy niewielkie minusy.

Dobrze zachowywał się także indeks WIG20, który obecnie walczy z oporami na 1900 pkt i nie jest pewnie w tym starciu bez szans, stąd też moja pozycja w QUE2 uległa w porównaniu do stycznia dosyć wyraźnemu powiększeniu. Na ten moment to wszystko co zamierzam w ten fundusz wrzucić, przynajmniej do czasu aż na dobre zadomowimy się powyżej 1900 pkt, co wcale nie jest przesądzone.

Są pewne pozytywne przesłanki, jak choćby zmniejszenie niepewności jaką generował do tej pory polski rząd, ale wiele będzie też zależeć od rozgrywek w największych bankach centralnych. W tym tygodniu swoją decyzję dotyczącą stóp procentowych i ewentualnego powiększenia programu luzowania polityki monetarnej podejmie ECB, a w przyszłym FED, więc zmienność na rynkach z pewnością będzie do tego czasu duża.


W portfelu nadal pozostaje jeszcze fundusz pieniężny UNK4, który w tej chwili pełni rolę gotówki na dalsze zakupy, ale co miałbym kupić w najbliższej przyszłości tego jeszcze nie wiem. Pewne pomysły są, ciekawie zaczyna się dziać na rynku ropy, ale czy to już odwrócenie trendu? O tym pewnie przekonamy się za jakiś czas.

W tej chwili jestem całkiem pozytywnie nastawiony do swojego portfela, co nie powinno dziwić, patrząc na ostatnie wyniki, dlatego na ten moment zawiesiłem pomysł wypłaty kolejnej transzy wolnych środków z produktu Skandi. Nie popadam jednak w euforie, bo tak po prawdzie od 1 stycznia 2016 do 29 lutego 2016, stopa zwrotu portfela nie licząc oczywiście wpłaconych w tym czasie składek to 0% (byłby mały plus, gdyby nie opłaty...).

PS. Na dzień dzisiejszy to +2,42%, ale to też nie powala ;-).

Podsumowanie miesiąca i roku - grudzień 2015

Zaraz będzie połowa stycznia, więc najwyższa pora aby podsumować grudzień i cały zeszły rok dla blogowego portfela. Grudzień był istną karuzelą na GPW, zaczęło się od kontynuacji listopadowych spadków, później nastąpiło krótki odreagowanie, ale jak się skończyło to wszyscy już pewnie dobrze wiecie. WIG20 był wczoraj na najniższym poziomie od 2009 roku i szczerze powiedziawszy próżno szukać pozytywnych sygnałów.

Na dobre zacięła się chińska maszynka, która w każdej chwili może się zatrzymać na dobre, choć z pewnością tamtejsze władze tak szybko się nie poddadzą. Taniejąca ropa, która jest już wyraźnie niżej niż w ekstremum kryzysu finansowego w 2008 roku rujnuje producentów tego surowca, choć o tym nie mówi się jeszcze głośno w mediach. Nie chodzi tu też tylko o całe Państwa takie jak Rosja czy Wenezuela, ale także o prywatne firmy wydobywcze, między innymi w USA, które zajmują się produkcją surowca z łupków, a dla których obecne ceny nie pokrywają kosztów wydobycia.

Sytuacji nie poprawia aktualnie rządząca partia, podatek bankowy, podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, który według ostatnich doniesień ma objąć również sklepy internetowe, ale tylko te zarejestrowane w Polsce (aż żal to komentować jak wspierany jest polski handel) i kolejne obciążenia, które ciążą kursom spółek energetycznych za sprawą spodziewanej "zrzutki" na ratowanie kopalń. W takich warunkach trudno myśleć o inwestowaniu na giełdzie, a raczej bardziej o ochronie kapitału.

Jeśli zaś chodzi o blogowy portfel, rok temu jego wartość była wyraźnie wyższa niż dzisiaj. Składa się na to jednak w głównej mierze saldo wpłat i wypłat, w 2015 roku wypłaciłem z portfela 5000 PLN wolnych środków, a przez 12 miesięcy wpłaciłem nieco ponad 3950 PLN. Różnica to 1050 PLN, a różnica w wartości portfela to 1600 PLN. Generalnie wszystko się zgadza, bo przez 12 miesięcy zapłaciłem też 614 PLN opłat.

Grudzień 2014
W tym roku będzie pewnie podobnie i niedługo wypłacę część środków z rachunku, bo trzymanie ich w Skandi nie ma większego sensu. Jeśli zaś chodzi o sam portfel, to od początku stycznia dokonuje w nim małych korekt, całkowicie pozbyłem się już HSBC1 (Chiny), który nie ma przed sobą świetlanej przyszłości i nawet dołująca złotówka za wiele tutaj nie pomaga (fundusz denominowany jest w USD). Podobnież zamierzam zredukować zaangażowanie w HSBC2, czyli małych spółkach z europejskich parkietów, a w dalszej kolejności na naszym parkiecie (z naciskiem na MiSie). QUE2 to hazardowa zagrywka za niewielką kwotę, choć nie wykluczam, że za jakiś czas WIG20 po takich spadkach może być całkiem atrakcyjnym celem inwestycyjnym, ale do tego potrzebny jest jakiś sygnał kupna i wyczerpanie się złych wiadomości.

Grudzień 2015
Styczniowa wpłata w całości zasiliła konto fundusz ML5, złoto zaczyna wyglądać coraz ciekawiej i być może w przyszłości też część portfela powędruje do tego funduszu, na pewno dowiecie się o tym z bloga, który pomimo, że nie jest zbyt często aktualizowany, to jednak nadal będzie działał i nie zamierzam go definitywnie porzucać. Postanowień noworocznych nie robię, ale postaram się w tym roku napisać nieco więcej niż w poprzednim, bo tematów nie brakuje, ale czasu na ich opisanie to już owszem.

Mam nadzieje, że dla waszych finansów rok 2015 znacznie lepszy i możecie pochwalić się dużymi plusami, do czego serdecznie zachęcam w komentarzach.

Podsumowanie miesiąca - listopad 2015

Listopad za nami, nie można powiedzieć aby to był miesiąc nudny, ale nie będę tutaj poruszał tematów politycznych, pomimo tego, że mają one też wpływ na to co dzieje się na polskiej giełdzie. I bez tego nie brakuje nam atrakcji jak dzisiejsza konferencja Mario Draghiego, prezesa EBC, po której EURUSD wystrzelił do góry jak z procy, a w ślad za nim kurs EURPLN wzrósł do 4,33 PLN, a USDPLN spadł wyraźnie poniżej granicy 4 PLN. Czy to tylko chwilowe zachwianie trendu czy coś poważniejszego okaże się za 2 tygodnie, gdy swoją decyzję dotyczącą stóp procentowych podejmie FED.

Patrząc na polską GPW rzuca się przede wszystkim w oczy wielka słabość głównego indeksu, WIG20 wybija kolejne dołki, w listopadzie spadek sięgnął niemal 10%, a od początku roku jest to już prawie 20%. Indeks po przełamaniu bariery 2000 pkt i wyłamaniu się dołem z blisko trzyletniej konsolidacji szybko zmierza coraz niżej i patrząc na prostą geometrie, zasięg spadku może sprowadzić go nawet do 1750 pkt. Indeks dzisiaj zatrzymał się na wartości 1867 pkt, czyli potencjał spadkowy wynosi jeszcze około 6%. Taki obrót sprawy skusił mnie do zakupu za grudniową wpłatę jednostek funduszu QUE2 (Quercus lev), który odwzorowuje ruch WIG20 z podwójną dźwignią. Większego zaangażowania nie planuje, przynajmniej do czasu jakichkolwiek oznak zahamowania trendu. Inwestorzy długoterminowi powinni też chyba w tej chwili pomyśleć czy nie jest to np. dobry moment aby dokupić do portfela kilka spółek dywidendowych lub ETF na WIG20.

Spadki na GPW są bardzo wybiórcze i dotyczą głównie indeksu WIG20, który cierpi przez spadające kursy akcji banków, PZU, spółek energetycznych oraz KGHM. Wszystko oczywiście za sprawą kolejnych pomysłów rządzących, wśród których mamy podatek bankowy (dzisiaj podano jego wysokość, 0,39% od aktywów powyżej 4 mld PLN, płatne co miesiąc). Ubezpieczyciele zapłacą jeszcze więcej (0,5%), a w rezultacie jeszcze więcej zapłacimy my... Z punktu widzenia rynku ważny jest jednak fakt, że te informacje już są potwierdzone i przynajmniej w teorii już są w cenach, teraz powinniśmy mieć jakieś odreagowanie.

Warto też zwrócić uwagę, że w tym samych czasie indeksy małych i średnich spółek traciły tylko nieco ponad 3%, co widać też po wycenie jednostek funduszy jakie posiadam w portfelu. Zarówno UniKorona (UNK6) jak i Noble Bank (NB4) stoją praktycznie w miejscu, co przy tak słabym polskim parkiecie jest dobrą wiadomością. Portfel napędza w tej chwili głównie osłabienie złotówki do Euro i USD, a także dobre wyniki europejskich parkietów (do dzisiaj, DAX stracił ponad 3% gdy okazało się, że nie będzie zwiększenia europejskiego QE). Tym samym portfel w listopadzie wyszedł na zero (zarobił na kolejne 50 PLN opłaty ;-)). A skoro już o opłatach, kolejni ubezpieczyciele zgodzili się obniżyć opłaty likwidacyjne w swoich polisach UFK, Skandia nadal się twardo trzyma ale pewnie za jakiś czas i na nią przyjdzie pora...


Wartość po prawej stronie bloga jest nieco wyższa, bo doliczyłem tam już składkę za grudzień, która wpłynęła na konto Skandi wczoraj. Generalnie portfel nie wygląda źle, większych zmian w grudniu nie planuje, oczywiście pod warunkiem, że nie będzie też jakichś drastycznych wydarzeń, których zaplanować się nie da. Sytuacja na pewno nie jest komfortowa, bo w dzisiejszych czasach daleko jesteśmy od spokoju, terroryzm zagląda do Europy, USA zaczyna przebąkiwać o interwencji lądowej w Syrii, a kryzys związany z imigrantami tylko chwilowo przycichł.

Z drugiej strony inwestowanie w obligacje i bony pieniężne mija się nieco z celem przy tak niskich stopach procentowych, co też widać chociażby po wycenie UNK4, który stoi w miejscu od pół roku i nie jest w tym odosobniony. Hossa na tym rynku skończyła się już jakiś czas temu i teraz trzeba szukać kolejnych pomysłów inwestycyjnych. Patrząc na poniższą grafikę, teraz kolej na akcje. Niestety nie widać tego na GPW, a i zachodnie parkiety nie napawają wielkim optymizmem.

Podsumowanie - październik 2015

Październik za nami, czas zatem podsumować ostatnie wydarzenia, a było ich całkiem sporo. Z punktu widzenia mieszkańca naszego kraju najważniejsze były wybory do parlamentu, które wygrała dotychczas opozycyjna partia, a jakby tego było mało to zdobyła większość zarówno w Sejmie i Senacie, a mając przy tym "swojego" prezydenta, przez najbliższe 4 lata może niepodzielnie rządzić. Jest to wydarzenie bez precedensu w polskiej polityce po 1989 roku i chyba świetna okazja, aby coś udowodnić. Trudno mi w tej chwili oceniać rządowe plany, bo na dobrą sprawę nie wiadomo jeszcze, które zapowiedzi uda się zrealizować, ale z pewnością czekają nas ciekawe czasy.

Można się z jednej strony obawiać podatków bankowych czy od sklepów wielkopowierzchniowych, które w rezultacie i tak uderzą po kieszeni zwykłego Kowalskiego i nie pozostaną pewnie bez wpływu na GPW, ale z drugiej strony rząd PiS jest zwolennikiem niskich stóp procentowych i ma w planach walkę przede wszystkim z oszustwami podatkowymi, co pewnie będzie miało i swoje dobre strony. Więcej będzie można powiedzieć po kilku miesiącach.

Wróćmy jednak do samego października, który na GPW był mizerny, główne indeksy WIG20 i WIG praktycznie stoją w miejscu, w ciągu miesiąca nieco wzrosły tylko po to aby pod jego koniec zaliczyć wyraźną zniżkę. Wtóruje im słaby złoty, który mocno osłabł szczególnie w stosunku do USD na fali pogłosek o rychłej podwyżce stóp procentowych w USA. Dodając do tego fakt, że zarówno giełda we Frankfurcie jak i w Nowym Jorku zaliczyła w tym czasie wzrosty o odpowiednio ponad 14% i 7%, to znalazło to też odbicie w portfelu blogowym, choć niestety nie tak duże jakbym mógł tego oczekiwać.


Wartość portfela w ciągu miesiąca wzrosła o nieco ponad 1000 PLN, z czego 335 PLN to nowa składka pomniejszona o kolejną opłatę miesięczną w wysokości nieco ponad 50 PLN. Siła napędowa to fundusze zagraniczne, HSBC1 wzrósł o 11,9%, HSBC2 o 7,7%, JPM1 o 8,2%, a ML5 o ponad 16,6%. ML5 to zresztą jeden z najlepszych funduszy w ofercie Skandi w ostatnim miesiącu, a podsuwałem go na blogu jako pomysł inwestycyjny jeszcze w sierpniu. Mogę tylko żałować, że kupiłem tak mało jednostek gdy faktycznie było tanio.

Pocieszający jest też fakt, że w porównaniu do zeszłego miesiąca i mimo słabego października na GPW, fundusze NB4 i UNK6 zanotowały niewielkie plusy. Nie powinno to zresztą dziwić, bo zarówno mWIG40 jak i sWIG80 zachowują się znacznie lepiej niż dwa główne indeksy i zakończyły poprzedni miesiąc na ponad 4% plusie. Nie zmienia to jednak faktu, że w stosunku do salda wpłat/wypłat, strata portfela w ciągu ponad 7 lat jego prowadzenia to ponad 25%. Jest spore pole do poprawy.

Jesień zaczyna się zatem całkiem pozytywnie, ale czy trend zostanie podtrzymany dłużej to się dopiero okaże. Sytuacja na rynkach zmienia się bardzo dynamicznie, jedna wypowiedź doprowadza do przeceny złotówki o ponad 20 groszy w ciągu kilku dni (w stosunku do USD), więc niczego nie można być pewnym. Tym bardziej, że w Polsce jesteśmy raczej bliżej obniżania stóp, a w USA ich podwyżek, co w rezultacie może sprawić, że za kilka tygodni/miesięcy dolar amerykański będzie kosztował ponad 4 PLN. Z pewnością znajdzie to też swoje odzwierciedlenie w wycenie EUR oraz CHF, co pewnie interesuje szerokie grono osób. Szykują nam się ciekawe czasy...

Podsumowanie - sierpień 2015

Zaraz minie miesiąc od poprzedniego wpisu, więc najwyższa pora podsumować sierpień, który powinien być załatwiony jakieś 3 tygodnie temu. Niestety udało się to dopiero dzisiaj. Nie był to najlepszy miesiąc, głównie za sprawą problemów w Chinach, o których już sporo napisałem właśnie miesiąc temu.

Od tamtego czasu na giełdach trwa marazm, nastąpiło niewielkie odbicie, ale ponownie zaczynamy wracać do punktu wyjścia, a paliwa do wzrostów jest coraz mniej. Niestety widać to również w portfelu blogowym. I trudno się temu dziwić, bo przeglądając wyniki funduszy dostępnych w Skandii za ostatnie 3 miesiące, to żaden z nich nie przekroczył zysku na poziomie 2,6%, a lwia część zwyczajnie odnotowała straty. Czy to poprawia mi humor? Oczywiście, że nie.

Stan portfela, który widzicie poniżej to wartość na dzień 1 września 2015, dzisiaj mamy 23 września, a portfel po wpłacie kolejnej składki i pobraniu kolejnych 50 PLN opłaty, jest wart całe 11 PLN więcej ;-).


Rewelacji zatem nie ma, ale do tego chyba już was przyzwyczaiłem. Pod koniec roku będzie pewnie pora aby poważnie zastanowić się nad dalszą egzystencją tego produktu finansowego, który niestety nie spełnia swojej roli, a jedyne co mnie powstrzymuje przed pożegnaniem się z Skandią to wartość wykupu ustalona obecnie na poziomie niespełna 9000 PLN.

Wrzesień nie zapowiada się dużo lepiej, o czym już wspominałem wyżej, teoretycznie jesień jest dobrym okresem dla giełd, ale patrząc na to co nas czeka, czyli wybory parlamentarne, kryzys imigracyjny i kto wie co jeszcze, to trudno być optymistą. 

Dzieje się za to sporo na innych polach, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych, a to mam nadzieje podziała na mnie mobilizująco, bo przecież nic nie kręci tak bardzo jak rozkręcenie kolejnej afery, a takowa sama się do mnie telefonicznie wprosiła. O tym przeczytacie jednak już w następnym wpisie (za miesiąc... ;-)).

Podsumowanie - listopad 2014

Ostatnie podsumowanie zaczynało się przyjemnie, a to sprawiło, że boleść związana z opisywaniem strat nie była tak dokuczliwa, dlatego i tym razem zaczniemy od pozytywów, a te ponownie związane są stricte z samym blogiem. W listopadzie udało się poprawić wynik z października, powstało 9 wpisów, które całkiem chętnie czytaliście, bo blog zanotował też wyraźnie większą liczbę odsłon, 26 000, za co serdecznie dziękuję.

Cieszę się, że przyciągają Was nowe wpisy i mam nadzieje, że przyjemnie się je czyta. Dzisiaj mam znowu sporo do przekazania, znajdzie się nawet mały aspekt szkoleniowy, ale zacznijmy od początku. Portfel w listopadzie zwiększył swoją wartość o nieco ponad 200 PLN, co przy wpłaconej składce w wysokości 319 PLN i pobranej opłacie w wysokości 50,46 PLN i tak sprawia, że był to kolejny stratny miesiąc, ale wygląda to już bardziej na ubijanie dna i jestem dobrej myśli. Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że jak za miesiąc podsumuję cały rok, to powinno się okazać, że nieco pieniędzy na blogowym koncie przybyło ;-).

Sell in May and go away

Wygląda na to, że najwyższy czas zakończyć labę i wrócić do aktywnego blogowania i aktywnego zarządzania portfelem, wydarzenia dwóch ostatnich dni pokazują jak bardzo niestabilny jest rynek i jak niewiele potrzeba, aby zaliczył ogromną przecenę. Dzisiaj wszystkie indeksy poza brazylijską Bovespą zaliczyły spore spadki, a sytuacja na GPW była wręcz dramatyczna. Z polskiej giełdy jednego dnia wyparowało 24 mld PLN!


Szczególnie źle wyglądają kontrakty na WIG20, bo Stooq akurat dzisiaj zmienił serię z czerwcowej na wrześniową, a ta dyskontuje jeszcze wypłacane dywidendy, które będą całkiem spore, bo rząd szuka pieniędzy gdzie tylko się da, a dywidendy są odcinane od kursu spółek w WIG20 i co za tym idzie, od samego indeksu. Oznacza to, że QUE2, w którym obecnie mam blisko 1/4 portfela, spadnie jutro o jakieś 17%, druzgocąco. Podsumowanie portfela w czerwcu będzie epickie, tak samo jak jego strata.

Generalnie ostatnio sporo pomieszałem w portfelu, bo wycofałem prawie wszystko co jest zależne od obligacji (rentowność rośnie, dzisiaj wybiła ponad 4% dla dziesięciolatek) i fundusze będą też z tego tytułu traciły, ale wrzuciłem wszystko w fundusze akcji, czyli jutro zaliczę piękny zjazd :-)

Nie ma co jednak załamywać rąk, zostało ponad 24 lata aby straty odrobić i coś jednak odłożyć na tę emeryturę :-)

PS. W tym tygodniu wróci też finansowe podsumowanie i to bitych trzech tygodni :)

Podsumowanie miesiąca - kwiecień 2013

Minął kwiecień, kolejny miesiąc spadków na GPW, które może nie były tak dynamiczne i jednoznaczne, ale raziły, szczególnie na tle giełdy w Nowym Jorku czy Tokio. Po dzisiejszych danych o spadającym bezrobociu w USA, S&P500 bije kolejne historyczne rekordy i wypada się zastanowić, czy nasza giełda dołączy do jadącego pociągu? Inwestorzy w Frankfurcie zarazili się optymizmem amerykanów, ale czy taki stan rzeczy utrzyma się długo, tego nie jestem w stanie stwierdzić.

Zostawmy zatem gdybania, a przejdźmy do faktów, WIG20 w zeszłym miesiącu spadł o 2,38%, kontrakty spadły jeszcze bardziej bo o 2,96%, a indeks szerokiego rynku WIG jest niż o 2,52% w stosunku do początku miesiąca. Pocieszający jest za to fakt, że w ostatnim tygodniu widać pewne odbicie, ale przed nami maj, a jak mówi dobrze znane przysłowie "sell in may, and go away".

Podsumowanie miesiąca - luty 2013

Luty to kolejny miesiąc marazmu na naszej rodzimej GPW, WIG20 stracił w tym czasie 1,85% swojej wartości i to pomimo tego, że inne rynki praktycznie biją swoje rekordy. U nas co chwile pojawia się jakaś zła informacja, która skutecznie zbija wartość indeksu, wystarczy chociażby wymienić słabe wyniki TPSA i spadek o ponad 30%, słabe wyniki KGHM, słabe wyniki PGE, groźba sprzedaży akcji przez SP akcji PKO BP i PZU itd. Wszystko to skutecznie hamuje nam wzrosty i przekłada się to na cały rynek, bo indeks małych spółek sWIG80 też w lutym stracił nieco ponad 2%.

Pozostaje zatem otwarte pytanie, gdzie i w co inwestować? Ja odpowiedzi nie znam, nadal mam bycze nastawienie, a z racji, że z QUE2 nie da się szybko wejść i wyjść, to póki co nie zamierzam pozbywać się tych jednostek, pomimo kolejnego miesiąca z dużą stratą, ale jak pokazuje historia, jak QUE2 rośnie, to rośnie też bardzo wyraźnie. UNK6 zakończył miesiąc symbolicznym wzrostem podobnie jak UNK5 więc tu nie ma na co narzekać. TEMP6 kolejny miesiąc z rzędu również notuje wzrosty i to chyba w ostatnim roku najlepsza pozycja w moim portfelu. Zawodzi HSBC3 i jeśli dokonam zmian, to pewnie będą dotyczyły tego funduszu. Niestety nie wiem w tej chwili w co zainwestować, bezpieczne fundusze mimo wszystko do mnie nie przemawiają, bo wiele wskazuje na to, że najgorsze jest już za nami.


Podsumowanie - styczeń 2013

Czas przemianować cykl "zysk i strata miesiąca", na podsumowanie i zobaczyć jak zaczął się 2013 rok, a niestety nie zaczął się najlepiej ;-). Generalnie można uznać, że efekt stycznia się potwierdził, małe i średni spółki rosły co widać po wzroście sWIG80 (ponad 7%) i co za tym idzie funduszu UNK6, który zaliczył całkiem niezły miesięczny wynik. Niestety w kompletnie odwrotnym kierunku poszybował WIG20, czyli indeks największych spółek. Na spadki największy wpływ miały prawdopodobnie zapowiedzi sprzedaży przez SP akcji PKO BP, plotki o sprzedaży kolejnego pakietu PZU oraz sprzedaż akcji Pekao przez UniCredit. Jednym słowem powodów do wzrostu w indeksie największych spółek nie było, ale mimo wszystko sentyment nie jest najgorszy i jest szansa, na odrobienie strat ze stycznia.


Zysk i strata miesiąca - grudzień 2012 - podsumowanie roku

Trzeba dobrze wejść w nowy rok, a najlepiej to zrobić świeżym wpisem, w którym nie tylko przyjrzymy się tego jak spisywał się portfel blogowy w grudniu i w całym roku, ale też podsumujemy to co ciekawego się w świecie finansów wydarzyło, a także pochwale się kilkoma statystykami ;-).

Zaczynamy od portfela, generalnie grudzień był bardzo udanym miesiącem, WIG20 mocno urósł co szczególnie mnie cieszy z racji faktu posiadania od kilku miesięcy jednostek funduszu QUE2. Na wynikach portfela swoje piętno odbiła też spadająca rentowność polskich obligacji, która funduje rzadko spotykaną hossę na funduszach, które trzymają w swoich aktywach właśnie te papiery wartościowe. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że wzrost o ponad 5% w ciągu zaledwie 3 miesięcy to nie jest normalne zachowanie UNK2, a mogę jeszcze dodać, że w ciągu roku wzrost przebił 14%, tyle nie da Wam żadna lokata ;-). Inna sprawa, że QUE2 ponad 14% zrobił w ciągu jednego miesiąca, ale giełda nie może cały czas rosnąć co dosadnie widać na historii tego funduszu.

Zysk i strata miesiąca - listopad 2012

Czas podsumować listopad, który okazał się dla portfela blogowego całkiem łaskawym miesiącem, bo obeszło się bez strat, choć nadal nie wiadomo, gdzie ten rynek zmierza w tej chwili. Trochę gorzej jest pod względem blogowym, bo pojawiło się zaledwie 6 nowych wpisów i raczej nic nie zapowiada, aby w kolejnym miesiącu miało być dużo lepiej, ale kto wie, może tematy same do mnie przyjdą ;-)

Wracając jednak do portfela, jak widać moja inwestycja w ML5 nie wygląda najlepiej, trzeci miesiąc z rzędu jest na minusie i powoli chyba trzeba się zastanowić co z tym fantem zrobić, bo nieco ciąży na bilansie portfela. Na tę chwilę nie podejmuję żadnej decyzji i jeszcze poczekam. Reszta funduszy spisała się lepiej niż można było tego oczekiwać, szczególnie UNK2 daje powody do radości na fali spadku rentowności polskich obligacji i obniżek stóp procentowych, na co dzisiaj zwrócił uwagę Marek. BPH1 to też fundusz obligacji i taż poradził sobie całkiem nieźle. Słabo za to idzie odrabianie strat UNK5, ale póki co wycofywać się z tego funduszu też nie zamierzam.

Zysk i strata miesiąca - październik 2012

Chyba od nowego roku zmienię tytuł tego cyklu na podsumowanie, może będzie bardziej chwytliwy bo tak to nikt nie chce tego czytać i komentować (ok, umyślnie przesadziłem z tym nikt ;-)). Jeśli w zeszłym miesiącu pisałem, że było słabo, to w tym mamy masakrę, o czym zresztą już pisałem w aktualizacji portfela. Od tamtego czasu zrobiło się tylko nieco gorzej, choć dzisiejsza sesja na GPW napawa optymizmem (w przeciwieństwie do sesji za oceanem...).

Jakby jednak nie patrzeć, było źle, ML5 nie radzi sobie najlepiej, ale to ryzyko, które byłem skłonny podjąć. Największa zawód i moja osobista porażka to UNK5, który dostał ponownie obuchem od PBG i nie mogę sobie wybaczyć, tego, że nie pozbyłem się go razem z UNK4. Teraz sprzedawać się już nie opłaca, bo obligacje PBG zredukowane są do zera, teraz można spróbować zaryzykować i dokupić, na wypadek, gdyby jednak udało się część tych pieniędzy odzyskać, ale na dzień dzisiejszy nieco w to wątpię.

Zysk i strata miesiąca - wrzesień 2012

Znowu kilka szalonych dni i znowu kilka dni przerwy w blogowaniu, a tematów się nazbierało tyle, że mógłbym dzisiaj opublikować, ze trzy wpisy. Zacznijmy jednak po kolei, od podsumowania zeszłego miesiąca, w którym poza krótką opowieścią na temat portfela inwestycyjnego, po raz pierwszy w historii bloga opublikuje statystyki oglądalności i jak nic mi się nie odmieni, to pewnie będę to robił co miesiąc.

Zacznijmy jednak od portfela, zmiany omówiłem już wcześniej przy okazji aktualizacji portfela we wrześniu, kupiłem sporo QUE2 i ML5, co możecie zobaczyć też po prawej stronie. Oczywiście w krótkim terminie nie była to dobra decyzja, bo na koniec września, obie inwestycje są na minusie, ale tak to już u mnie zazwyczaj jest, że timing mam okropny. Dodatkowo RPP dzisiaj zostawiła stopy na niezmienionym poziomie, więc kolejny sygnał do wzrostów na GPW, spodziewany przez większość analityków, póki co się nie pojawił. Nie będę jednak robił nerwowych ruchów i po prostu zaczekam na rozwój sytuacji.

Zysk i strata miesiąca - sierpień 2012

Teraz już na prawdę wracam do regularnego pisania, ostatni tydzień to nie było lenistwo jako możecie podejrzewać, ale wyjazd służbowy i później relacja z niego, którą możecie przeczytać tutaj. Jeśli interesuje Was różnego rodzaju elektronika, to z pewnością powinien zaciekawić też mój całkiem spory artykuł ;-). Ale już koniec chwalenia się, przejdźmy do konkretów.

Jakkolwiek wydaje się to dziwne, Skandia nadal nie zdołał mnie skasować w sierpniu ze swoich opłat i nie wiem czy powinienem zacząć się martwić. Pewnie wypadałoby zadzwonić na infolinie, ale nie spodziewam się tam żadnej konkretnej odpowiedzi, a z drugiej strony wcale mi na tej opłacie nie zależy, to oni trzymają moje pieniądze i to ich w interesie jest naliczać wszystko poprawnie.

Zysk i strata miesiąca - lipiec 2012

Nie da się ukryć, że nieco dopadło mnie wakacyjne lenistwo i to nawet pomimo tego, że wcale się nie urlopuje ;-). Swój udział w braku tekstów ma też olimpiada, na które polscy zawodnicy radzą sobie ze zmiennym szczęściem, choć dzisiejszy dzień można chyba zaliczyć do udanych, aczkolwiek apetyty były znacznie większe. Zostawmy jednak igrzyska, a zajmijmy się przyziemnymi sprawami.

Zastanawiałem się przez ostatni tydzień czy napisać coś na temat Amber Gold, bo to ostatnio bardzo chwytliwy temat, ale ostatecznie zrezygnowałem. Szkoda kopać leżącego, Ci co zrobili błąd i powierzyli im pieniądze już i tak pewnie tego żałują. Może być jednak jeszcze ciekawie, bo podobno jutro AG ma zacząć wypłacać pieniądze swoim klientom. Zobaczymy, jest to o tyle ciekawe, że nawet prezes Marcin Plichta zdecydował się pokazać swoją twarz, co jest nieco zaskakujące, w kontekście oskarżeń, że to wszystko było zaplanowane. Coś czuję w kościach, że jeszcze nie jeden raz usłyszmy nazwę gdańskiego parabanku.

Zysk i strata miesiąca - czerwiec 2012

Wow już dawno takiego opóźnienia nie miałem, ale co poradzić jak obowiązki w pracy zajmują dużo czasu (to są minusy pracy w domu, bez określonych sztywno godzin ;-). Ale czas nadrobić zaległości, więc zaczynamy od zysku i straty miesiąca. Jako, że grafikę przygotowałem już sobie na początku miesiąca, to stan jest aktualny na ten czas, a wtedy jeszcze miałem fundusz QUE2, który chwilę później zniknął z portfela na jakiś czas.

Czy to dobrze czy źle to się jeszcze okaże, ja mam chwilowo dość tych huśtawek i zmian nastrojów, a drugą (niestety mniejszą) część sprzedałem po dosyć dobrej wycenie, choć niestety generalnie moja ponad półroczna inwestycja w QUE2 zakończyła się stratą. Nie mniej jednak w czerwcu akurat w przypadku tego funduszu nie było wcale tak źle, bo sporo nadrobił.

Zysk i strata miesiąca - maj 2012

Zakończył się maj, bardzo ciepły maj, ale też i bardzo spadkowy jeśli chodzi o giełdy. Kolejny raz jak bumerang wraca temat Grecji i wydaje się, że jesteśmy bardzo blisko dnia, kiedy to ten południowy kraj opuści strefę Euro i wróci do swojej dawnej waluty, czyli drachmy. Szczerze powiedziawszy chyba najwyższa ku temu pora, bo wygląda na to, że realnych szans na uratowanie Grecji nie ma, a jak co roku ma wracać ten sam temat i siać takie spustoszenie na giełdach to może lepiej już za jednym zamachem zrealizować scenariusz spadkowy i zacząć się podnosić. Chciałbym, żeby to było takie proste, ale jakby było to już dawno by nastąpiło więc pewnie przez najbliższe miesiące czeka nas marazm.

Zysk i strata miesiąca - kwiecień 2012

Tak wiem, obiecałem ten wpis na piątek, ale to długoweekendowe lenistwo za mocno mi się udzieliło, żeby jeszcze pogoda była brzydka, to pewnie nie byłoby tak źle, a tak to przez ostatnie tydzień nie zrobiłem prawie nic i nieco mnie męczy pod względem psychicznym. Nie mniej jednak nadchodzący tydzień zapowiada się bardzo intensywnie i mam nadzieję, że zdążę też nadrobić nieco zaległości.

Ogólnie chyba bliżej mi do opinii, że takie weekendy to zło, przynajmniej w mojej branży, bo praktycznie przez tydzień nic nie dało się załatwić, bo ktoś tam pojechał na urlop ;-). Pewnie zabrzmiało to kapitalistycznie, więc już dalej nie będę brnął w tą kontrowersje, ciesząc się, że następny taki weekend będzie dopiero w grudniu.

Zysk i strata miesiąca - marzec 2012

Marcin już wspominał w komentarzach, że jest ciekawy podsumowania kolejnego miesiąca, to w takim razie nie będę dłużej trzymał Was w niepewności i pochwale się moimi niefortunnymi decyzjami inwestycyjnymi w marcu (a może to po prostu rynek zachowuje się nie tak jak trzeba? ;-)).

Biorąc pod uwagę cały miesiąc, realna utrata wartości portfela to równe 1.5%, jak na konsolidację to sporo. Głównych winowajców jest dwóch, pierwszy to HSBC1, który po lekkim dołku w lutym, w marcu polecał o kolejne 6,69%, czyli mój timing inwestycji był bardzo słaby, po prostu wszedłem na ten rynek już za późno, trzeba było to zrobić w listopadzie. W każdym razie HSBC1 jeszcze chwilę w portfelu pobędzie, poczekam do maja w myśl zasady "sell in May and go away", może coś się jeszcze z tego urodzi.