Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strata. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strata. Pokaż wszystkie posty

Podsumowanie portfela - luty 2016

Czas mija nieubłaganie, a u mnie niestety ciągle go gdzieś brakuje i mocno nad tym ubolewam, bo lista tematów i zaczętych wpisów tylko rośnie, zamiast się realizować... Tym większym osiągnięciem jest dzisiejszy wpis, podsumowujący miesiąc luty, który okazał się dla blogowego portfela bardzo łaskawy. Nominalnie wartość portfela wzrosła o blisko 1000 PLN, z czego tylko 335 PLN to nowa składka, a reszta to "zysk". 4% zwrotu z inwestycji w ciągu miesiąca to świetny wynik, dobrze byłoby go utrzymać przez cały rok ;-).

Główne koło napędowe portfela to złoto, ML5 tylko w lutym zyskał 25%, a jak dobrze wiecie, w ten fundusz zainwestowałem już kilka dobrych miesięcy temu i teraz ta inwestycja się zwraca, choć z perspektywy czasu już mogę żałować, że nie była bardziej okazała (np. 100% portfela ;-)). Nie ma jednak czego specjalnie żałować, bo równie dobrze kierunek mógł być odwrotny.

W lutym nasz rodzimy rynek wreszcie nieco odsapnął, małe i średnie spółki miały chwile słabości, ale ostatecznie wyszły na plus, co widać też po wynikach NB4 i UNK6, plusy nie są może duże, ale na prowizję dla Skandi zarobiły. Nieco gorzej było w przypadku HSBC2 i JPM1, DAX został dosyć wyraźnie przeceniony, po to aby przed końcem miesiąca niemal cały spadek odrobić, dlatego tutaj mamy niewielkie minusy.

Dobrze zachowywał się także indeks WIG20, który obecnie walczy z oporami na 1900 pkt i nie jest pewnie w tym starciu bez szans, stąd też moja pozycja w QUE2 uległa w porównaniu do stycznia dosyć wyraźnemu powiększeniu. Na ten moment to wszystko co zamierzam w ten fundusz wrzucić, przynajmniej do czasu aż na dobre zadomowimy się powyżej 1900 pkt, co wcale nie jest przesądzone.

Są pewne pozytywne przesłanki, jak choćby zmniejszenie niepewności jaką generował do tej pory polski rząd, ale wiele będzie też zależeć od rozgrywek w największych bankach centralnych. W tym tygodniu swoją decyzję dotyczącą stóp procentowych i ewentualnego powiększenia programu luzowania polityki monetarnej podejmie ECB, a w przyszłym FED, więc zmienność na rynkach z pewnością będzie do tego czasu duża.


W portfelu nadal pozostaje jeszcze fundusz pieniężny UNK4, który w tej chwili pełni rolę gotówki na dalsze zakupy, ale co miałbym kupić w najbliższej przyszłości tego jeszcze nie wiem. Pewne pomysły są, ciekawie zaczyna się dziać na rynku ropy, ale czy to już odwrócenie trendu? O tym pewnie przekonamy się za jakiś czas.

W tej chwili jestem całkiem pozytywnie nastawiony do swojego portfela, co nie powinno dziwić, patrząc na ostatnie wyniki, dlatego na ten moment zawiesiłem pomysł wypłaty kolejnej transzy wolnych środków z produktu Skandi. Nie popadam jednak w euforie, bo tak po prawdzie od 1 stycznia 2016 do 29 lutego 2016, stopa zwrotu portfela nie licząc oczywiście wpłaconych w tym czasie składek to 0% (byłby mały plus, gdyby nie opłaty...).

PS. Na dzień dzisiejszy to +2,42%, ale to też nie powala ;-).

Podsumowanie miesiąca i roku - grudzień 2015

Zaraz będzie połowa stycznia, więc najwyższa pora aby podsumować grudzień i cały zeszły rok dla blogowego portfela. Grudzień był istną karuzelą na GPW, zaczęło się od kontynuacji listopadowych spadków, później nastąpiło krótki odreagowanie, ale jak się skończyło to wszyscy już pewnie dobrze wiecie. WIG20 był wczoraj na najniższym poziomie od 2009 roku i szczerze powiedziawszy próżno szukać pozytywnych sygnałów.

Na dobre zacięła się chińska maszynka, która w każdej chwili może się zatrzymać na dobre, choć z pewnością tamtejsze władze tak szybko się nie poddadzą. Taniejąca ropa, która jest już wyraźnie niżej niż w ekstremum kryzysu finansowego w 2008 roku rujnuje producentów tego surowca, choć o tym nie mówi się jeszcze głośno w mediach. Nie chodzi tu też tylko o całe Państwa takie jak Rosja czy Wenezuela, ale także o prywatne firmy wydobywcze, między innymi w USA, które zajmują się produkcją surowca z łupków, a dla których obecne ceny nie pokrywają kosztów wydobycia.

Sytuacji nie poprawia aktualnie rządząca partia, podatek bankowy, podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, który według ostatnich doniesień ma objąć również sklepy internetowe, ale tylko te zarejestrowane w Polsce (aż żal to komentować jak wspierany jest polski handel) i kolejne obciążenia, które ciążą kursom spółek energetycznych za sprawą spodziewanej "zrzutki" na ratowanie kopalń. W takich warunkach trudno myśleć o inwestowaniu na giełdzie, a raczej bardziej o ochronie kapitału.

Jeśli zaś chodzi o blogowy portfel, rok temu jego wartość była wyraźnie wyższa niż dzisiaj. Składa się na to jednak w głównej mierze saldo wpłat i wypłat, w 2015 roku wypłaciłem z portfela 5000 PLN wolnych środków, a przez 12 miesięcy wpłaciłem nieco ponad 3950 PLN. Różnica to 1050 PLN, a różnica w wartości portfela to 1600 PLN. Generalnie wszystko się zgadza, bo przez 12 miesięcy zapłaciłem też 614 PLN opłat.

Grudzień 2014
W tym roku będzie pewnie podobnie i niedługo wypłacę część środków z rachunku, bo trzymanie ich w Skandi nie ma większego sensu. Jeśli zaś chodzi o sam portfel, to od początku stycznia dokonuje w nim małych korekt, całkowicie pozbyłem się już HSBC1 (Chiny), który nie ma przed sobą świetlanej przyszłości i nawet dołująca złotówka za wiele tutaj nie pomaga (fundusz denominowany jest w USD). Podobnież zamierzam zredukować zaangażowanie w HSBC2, czyli małych spółkach z europejskich parkietów, a w dalszej kolejności na naszym parkiecie (z naciskiem na MiSie). QUE2 to hazardowa zagrywka za niewielką kwotę, choć nie wykluczam, że za jakiś czas WIG20 po takich spadkach może być całkiem atrakcyjnym celem inwestycyjnym, ale do tego potrzebny jest jakiś sygnał kupna i wyczerpanie się złych wiadomości.

Grudzień 2015
Styczniowa wpłata w całości zasiliła konto fundusz ML5, złoto zaczyna wyglądać coraz ciekawiej i być może w przyszłości też część portfela powędruje do tego funduszu, na pewno dowiecie się o tym z bloga, który pomimo, że nie jest zbyt często aktualizowany, to jednak nadal będzie działał i nie zamierzam go definitywnie porzucać. Postanowień noworocznych nie robię, ale postaram się w tym roku napisać nieco więcej niż w poprzednim, bo tematów nie brakuje, ale czasu na ich opisanie to już owszem.

Mam nadzieje, że dla waszych finansów rok 2015 znacznie lepszy i możecie pochwalić się dużymi plusami, do czego serdecznie zachęcam w komentarzach.

Podsumowanie miesiąca - listopad 2015

Listopad za nami, nie można powiedzieć aby to był miesiąc nudny, ale nie będę tutaj poruszał tematów politycznych, pomimo tego, że mają one też wpływ na to co dzieje się na polskiej giełdzie. I bez tego nie brakuje nam atrakcji jak dzisiejsza konferencja Mario Draghiego, prezesa EBC, po której EURUSD wystrzelił do góry jak z procy, a w ślad za nim kurs EURPLN wzrósł do 4,33 PLN, a USDPLN spadł wyraźnie poniżej granicy 4 PLN. Czy to tylko chwilowe zachwianie trendu czy coś poważniejszego okaże się za 2 tygodnie, gdy swoją decyzję dotyczącą stóp procentowych podejmie FED.

Patrząc na polską GPW rzuca się przede wszystkim w oczy wielka słabość głównego indeksu, WIG20 wybija kolejne dołki, w listopadzie spadek sięgnął niemal 10%, a od początku roku jest to już prawie 20%. Indeks po przełamaniu bariery 2000 pkt i wyłamaniu się dołem z blisko trzyletniej konsolidacji szybko zmierza coraz niżej i patrząc na prostą geometrie, zasięg spadku może sprowadzić go nawet do 1750 pkt. Indeks dzisiaj zatrzymał się na wartości 1867 pkt, czyli potencjał spadkowy wynosi jeszcze około 6%. Taki obrót sprawy skusił mnie do zakupu za grudniową wpłatę jednostek funduszu QUE2 (Quercus lev), który odwzorowuje ruch WIG20 z podwójną dźwignią. Większego zaangażowania nie planuje, przynajmniej do czasu jakichkolwiek oznak zahamowania trendu. Inwestorzy długoterminowi powinni też chyba w tej chwili pomyśleć czy nie jest to np. dobry moment aby dokupić do portfela kilka spółek dywidendowych lub ETF na WIG20.

Spadki na GPW są bardzo wybiórcze i dotyczą głównie indeksu WIG20, który cierpi przez spadające kursy akcji banków, PZU, spółek energetycznych oraz KGHM. Wszystko oczywiście za sprawą kolejnych pomysłów rządzących, wśród których mamy podatek bankowy (dzisiaj podano jego wysokość, 0,39% od aktywów powyżej 4 mld PLN, płatne co miesiąc). Ubezpieczyciele zapłacą jeszcze więcej (0,5%), a w rezultacie jeszcze więcej zapłacimy my... Z punktu widzenia rynku ważny jest jednak fakt, że te informacje już są potwierdzone i przynajmniej w teorii już są w cenach, teraz powinniśmy mieć jakieś odreagowanie.

Warto też zwrócić uwagę, że w tym samych czasie indeksy małych i średnich spółek traciły tylko nieco ponad 3%, co widać też po wycenie jednostek funduszy jakie posiadam w portfelu. Zarówno UniKorona (UNK6) jak i Noble Bank (NB4) stoją praktycznie w miejscu, co przy tak słabym polskim parkiecie jest dobrą wiadomością. Portfel napędza w tej chwili głównie osłabienie złotówki do Euro i USD, a także dobre wyniki europejskich parkietów (do dzisiaj, DAX stracił ponad 3% gdy okazało się, że nie będzie zwiększenia europejskiego QE). Tym samym portfel w listopadzie wyszedł na zero (zarobił na kolejne 50 PLN opłaty ;-)). A skoro już o opłatach, kolejni ubezpieczyciele zgodzili się obniżyć opłaty likwidacyjne w swoich polisach UFK, Skandia nadal się twardo trzyma ale pewnie za jakiś czas i na nią przyjdzie pora...


Wartość po prawej stronie bloga jest nieco wyższa, bo doliczyłem tam już składkę za grudzień, która wpłynęła na konto Skandi wczoraj. Generalnie portfel nie wygląda źle, większych zmian w grudniu nie planuje, oczywiście pod warunkiem, że nie będzie też jakichś drastycznych wydarzeń, których zaplanować się nie da. Sytuacja na pewno nie jest komfortowa, bo w dzisiejszych czasach daleko jesteśmy od spokoju, terroryzm zagląda do Europy, USA zaczyna przebąkiwać o interwencji lądowej w Syrii, a kryzys związany z imigrantami tylko chwilowo przycichł.

Z drugiej strony inwestowanie w obligacje i bony pieniężne mija się nieco z celem przy tak niskich stopach procentowych, co też widać chociażby po wycenie UNK4, który stoi w miejscu od pół roku i nie jest w tym odosobniony. Hossa na tym rynku skończyła się już jakiś czas temu i teraz trzeba szukać kolejnych pomysłów inwestycyjnych. Patrząc na poniższą grafikę, teraz kolej na akcje. Niestety nie widać tego na GPW, a i zachodnie parkiety nie napawają wielkim optymizmem.

Podsumowanie - październik 2015

Październik za nami, czas zatem podsumować ostatnie wydarzenia, a było ich całkiem sporo. Z punktu widzenia mieszkańca naszego kraju najważniejsze były wybory do parlamentu, które wygrała dotychczas opozycyjna partia, a jakby tego było mało to zdobyła większość zarówno w Sejmie i Senacie, a mając przy tym "swojego" prezydenta, przez najbliższe 4 lata może niepodzielnie rządzić. Jest to wydarzenie bez precedensu w polskiej polityce po 1989 roku i chyba świetna okazja, aby coś udowodnić. Trudno mi w tej chwili oceniać rządowe plany, bo na dobrą sprawę nie wiadomo jeszcze, które zapowiedzi uda się zrealizować, ale z pewnością czekają nas ciekawe czasy.

Można się z jednej strony obawiać podatków bankowych czy od sklepów wielkopowierzchniowych, które w rezultacie i tak uderzą po kieszeni zwykłego Kowalskiego i nie pozostaną pewnie bez wpływu na GPW, ale z drugiej strony rząd PiS jest zwolennikiem niskich stóp procentowych i ma w planach walkę przede wszystkim z oszustwami podatkowymi, co pewnie będzie miało i swoje dobre strony. Więcej będzie można powiedzieć po kilku miesiącach.

Wróćmy jednak do samego października, który na GPW był mizerny, główne indeksy WIG20 i WIG praktycznie stoją w miejscu, w ciągu miesiąca nieco wzrosły tylko po to aby pod jego koniec zaliczyć wyraźną zniżkę. Wtóruje im słaby złoty, który mocno osłabł szczególnie w stosunku do USD na fali pogłosek o rychłej podwyżce stóp procentowych w USA. Dodając do tego fakt, że zarówno giełda we Frankfurcie jak i w Nowym Jorku zaliczyła w tym czasie wzrosty o odpowiednio ponad 14% i 7%, to znalazło to też odbicie w portfelu blogowym, choć niestety nie tak duże jakbym mógł tego oczekiwać.


Wartość portfela w ciągu miesiąca wzrosła o nieco ponad 1000 PLN, z czego 335 PLN to nowa składka pomniejszona o kolejną opłatę miesięczną w wysokości nieco ponad 50 PLN. Siła napędowa to fundusze zagraniczne, HSBC1 wzrósł o 11,9%, HSBC2 o 7,7%, JPM1 o 8,2%, a ML5 o ponad 16,6%. ML5 to zresztą jeden z najlepszych funduszy w ofercie Skandi w ostatnim miesiącu, a podsuwałem go na blogu jako pomysł inwestycyjny jeszcze w sierpniu. Mogę tylko żałować, że kupiłem tak mało jednostek gdy faktycznie było tanio.

Pocieszający jest też fakt, że w porównaniu do zeszłego miesiąca i mimo słabego października na GPW, fundusze NB4 i UNK6 zanotowały niewielkie plusy. Nie powinno to zresztą dziwić, bo zarówno mWIG40 jak i sWIG80 zachowują się znacznie lepiej niż dwa główne indeksy i zakończyły poprzedni miesiąc na ponad 4% plusie. Nie zmienia to jednak faktu, że w stosunku do salda wpłat/wypłat, strata portfela w ciągu ponad 7 lat jego prowadzenia to ponad 25%. Jest spore pole do poprawy.

Jesień zaczyna się zatem całkiem pozytywnie, ale czy trend zostanie podtrzymany dłużej to się dopiero okaże. Sytuacja na rynkach zmienia się bardzo dynamicznie, jedna wypowiedź doprowadza do przeceny złotówki o ponad 20 groszy w ciągu kilku dni (w stosunku do USD), więc niczego nie można być pewnym. Tym bardziej, że w Polsce jesteśmy raczej bliżej obniżania stóp, a w USA ich podwyżek, co w rezultacie może sprawić, że za kilka tygodni/miesięcy dolar amerykański będzie kosztował ponad 4 PLN. Z pewnością znajdzie to też swoje odzwierciedlenie w wycenie EUR oraz CHF, co pewnie interesuje szerokie grono osób. Szykują nam się ciekawe czasy...

Podsumowanie - sierpień 2015

Zaraz minie miesiąc od poprzedniego wpisu, więc najwyższa pora podsumować sierpień, który powinien być załatwiony jakieś 3 tygodnie temu. Niestety udało się to dopiero dzisiaj. Nie był to najlepszy miesiąc, głównie za sprawą problemów w Chinach, o których już sporo napisałem właśnie miesiąc temu.

Od tamtego czasu na giełdach trwa marazm, nastąpiło niewielkie odbicie, ale ponownie zaczynamy wracać do punktu wyjścia, a paliwa do wzrostów jest coraz mniej. Niestety widać to również w portfelu blogowym. I trudno się temu dziwić, bo przeglądając wyniki funduszy dostępnych w Skandii za ostatnie 3 miesiące, to żaden z nich nie przekroczył zysku na poziomie 2,6%, a lwia część zwyczajnie odnotowała straty. Czy to poprawia mi humor? Oczywiście, że nie.

Stan portfela, który widzicie poniżej to wartość na dzień 1 września 2015, dzisiaj mamy 23 września, a portfel po wpłacie kolejnej składki i pobraniu kolejnych 50 PLN opłaty, jest wart całe 11 PLN więcej ;-).


Rewelacji zatem nie ma, ale do tego chyba już was przyzwyczaiłem. Pod koniec roku będzie pewnie pora aby poważnie zastanowić się nad dalszą egzystencją tego produktu finansowego, który niestety nie spełnia swojej roli, a jedyne co mnie powstrzymuje przed pożegnaniem się z Skandią to wartość wykupu ustalona obecnie na poziomie niespełna 9000 PLN.

Wrzesień nie zapowiada się dużo lepiej, o czym już wspominałem wyżej, teoretycznie jesień jest dobrym okresem dla giełd, ale patrząc na to co nas czeka, czyli wybory parlamentarne, kryzys imigracyjny i kto wie co jeszcze, to trudno być optymistą. 

Dzieje się za to sporo na innych polach, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych, a to mam nadzieje podziała na mnie mobilizująco, bo przecież nic nie kręci tak bardzo jak rozkręcenie kolejnej afery, a takowa sama się do mnie telefonicznie wprosiła. O tym przeczytacie jednak już w następnym wpisie (za miesiąc... ;-)).

Podsumowanie - listopad 2014

Ostatnie podsumowanie zaczynało się przyjemnie, a to sprawiło, że boleść związana z opisywaniem strat nie była tak dokuczliwa, dlatego i tym razem zaczniemy od pozytywów, a te ponownie związane są stricte z samym blogiem. W listopadzie udało się poprawić wynik z października, powstało 9 wpisów, które całkiem chętnie czytaliście, bo blog zanotował też wyraźnie większą liczbę odsłon, 26 000, za co serdecznie dziękuję.

Cieszę się, że przyciągają Was nowe wpisy i mam nadzieje, że przyjemnie się je czyta. Dzisiaj mam znowu sporo do przekazania, znajdzie się nawet mały aspekt szkoleniowy, ale zacznijmy od początku. Portfel w listopadzie zwiększył swoją wartość o nieco ponad 200 PLN, co przy wpłaconej składce w wysokości 319 PLN i pobranej opłacie w wysokości 50,46 PLN i tak sprawia, że był to kolejny stratny miesiąc, ale wygląda to już bardziej na ubijanie dna i jestem dobrej myśli. Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że jak za miesiąc podsumuję cały rok, to powinno się okazać, że nieco pieniędzy na blogowym koncie przybyło ;-).

Sell in May and go away

Wygląda na to, że najwyższy czas zakończyć labę i wrócić do aktywnego blogowania i aktywnego zarządzania portfelem, wydarzenia dwóch ostatnich dni pokazują jak bardzo niestabilny jest rynek i jak niewiele potrzeba, aby zaliczył ogromną przecenę. Dzisiaj wszystkie indeksy poza brazylijską Bovespą zaliczyły spore spadki, a sytuacja na GPW była wręcz dramatyczna. Z polskiej giełdy jednego dnia wyparowało 24 mld PLN!


Szczególnie źle wyglądają kontrakty na WIG20, bo Stooq akurat dzisiaj zmienił serię z czerwcowej na wrześniową, a ta dyskontuje jeszcze wypłacane dywidendy, które będą całkiem spore, bo rząd szuka pieniędzy gdzie tylko się da, a dywidendy są odcinane od kursu spółek w WIG20 i co za tym idzie, od samego indeksu. Oznacza to, że QUE2, w którym obecnie mam blisko 1/4 portfela, spadnie jutro o jakieś 17%, druzgocąco. Podsumowanie portfela w czerwcu będzie epickie, tak samo jak jego strata.

Generalnie ostatnio sporo pomieszałem w portfelu, bo wycofałem prawie wszystko co jest zależne od obligacji (rentowność rośnie, dzisiaj wybiła ponad 4% dla dziesięciolatek) i fundusze będą też z tego tytułu traciły, ale wrzuciłem wszystko w fundusze akcji, czyli jutro zaliczę piękny zjazd :-)

Nie ma co jednak załamywać rąk, zostało ponad 24 lata aby straty odrobić i coś jednak odłożyć na tę emeryturę :-)

PS. W tym tygodniu wróci też finansowe podsumowanie i to bitych trzech tygodni :)

Podsumowanie miesiąca - kwiecień 2013

Minął kwiecień, kolejny miesiąc spadków na GPW, które może nie były tak dynamiczne i jednoznaczne, ale raziły, szczególnie na tle giełdy w Nowym Jorku czy Tokio. Po dzisiejszych danych o spadającym bezrobociu w USA, S&P500 bije kolejne historyczne rekordy i wypada się zastanowić, czy nasza giełda dołączy do jadącego pociągu? Inwestorzy w Frankfurcie zarazili się optymizmem amerykanów, ale czy taki stan rzeczy utrzyma się długo, tego nie jestem w stanie stwierdzić.

Zostawmy zatem gdybania, a przejdźmy do faktów, WIG20 w zeszłym miesiącu spadł o 2,38%, kontrakty spadły jeszcze bardziej bo o 2,96%, a indeks szerokiego rynku WIG jest niż o 2,52% w stosunku do początku miesiąca. Pocieszający jest za to fakt, że w ostatnim tygodniu widać pewne odbicie, ale przed nami maj, a jak mówi dobrze znane przysłowie "sell in may, and go away".