Dostałem kartę kredytową w Alior Sync, mBank powoli idzie w odstawkę

Pewnie nie wszyscy wiedzą jak to fajnie jest zarabiać na życie na umowie o dzieło, gdy pracodawca cieszy się z niskich kosztów zatrudniania (szczególnie gdy to co tworzymy jest właśnie "dziełem" z kosztami na poziomie 50%), a pracownik musi liczyć się z tym, że nie dostanie w przyszłości złamanego grosza od ZUSu (Ci co płacą ZUS też się muszą z tym liczyć w przyszłości), a o jakimkolwiek kredycie nie ma mowy i na wszystko trzeba sobie zapracować. Jeśli nie wiecie to fajny artykuł jest do poczytania tutaj.




Nie żebym specjalnie narzekał, bo przecież nikt nie zabroni mi założyć działalności gospodarczej i płacić sobie składek, jednocześnie licząc się z tym, że 1000 PLN z moich comiesięcznych przychodów oddam naszemu kochanemu Państwu, zamiast spożytkować go na własne potrzeby. Póki co wolę sobie ten 1000 PLN zaoszczędzić, po części w takim programie jak portfel w Skandii, który ma być moją przyszłą emeryturą. Ale nie o tym miałem pisać i nie chciałem Wam się wcale żalić ;-).

Jak sam tytuł mówi, udało mi się przejść pozytywnie weryfikację w Alior Sync i otrzymać kartę kredytową z przyzwoitym limitem, prawie dwa razy większym jaki miałem do dyspozycji obecnie w mBanku. Od tego czy mój wniosek zostanie zatwierdzony uzależniałem możliwość przeniesienia centrum swoich finansów z mBanku do Alior Sync. Było to już drugie podejście, bo za pierwszym razem system online nie poradził sobie z policzeniem średniej moich zarobków.

Tym razem również weryfikacja online się nie udała, ale przez to, że system wywalił błąd (co dziwne, bo miesiąc wcześniej działał). Po kilku minutach zadzwoniła do mnie miła Pani z Alior Sync i powiedziała, że ostatnio często się wywala, dlatego proponuje mi weryfikację online przez pracownika wirtualnego oddziału albo oczywiście zaświadczenie o zarobkach z zakładu pracy. Oczywiście wybrałem rozmowę w wirtualnym oddziale.

Ta też nie obyła się bez przeszkód, bo jednak zmusić mikrofon do funkcjonowania z wtyczką flash nie jest łatwo, ale wreszcie udało się połączyć. Całą weryfikacja polegała na tym, że udostępniono mi coś w rodzaju wirtualnego pulpitu, gdzie mogłem się zalogować do mBanku na swoje konto i wyszukać przelewy wynagrodzenia, tak aby Pani mogła sobie zrobić screeny. Zdaje sobie sprawę, że jak to czytacie to pewnie pojawia się uśmiech na twarzy, ale drodzy Państwo, tak właśnie jest w Alior Sync. Trochę to żenujące i dla mnie uwłaczające, że muszę pokazywać konsultantowi swoje finanse, ale cóż widocznie tak też można i co więcej, to działa.

Działa na tyle, że nawet pomimo mojej formy zatrudnienia udało się pozytywnie przejść weryfikację analityka i nawet w systemie po dwóch dniach, a nie zaraz po telefonie jak mi potwierdzono pozytywne rozpatrzenie wniosku, pojawiła mi się już karta Sync Credit Mastercard z założonym limitem. Podobno przesyłka z kartą dociera w ciągu 3-4 dni, więc mam nadzieję, że niedługo będę mógł z niej skorzystać i jeszcze przez jakiś czas wykorzystać cashback od transakcji internetowych ;-).

W gruncie rzeczy nie jest to takie oczywiste, bo 2 tygodnie wcześniej, Citibank nie chciał mi dać swojej karty kredytowej WizzAir z Groupona, niestety nie podając żadnego uzasadnienia swojej decyzji, no ale oni mi się na konto nie logowali i nie widzieli ile zarabiam, musieli mi uwierzyć na słowo.

Tym samym już praktycznie nic nie trzyma mnie w mBanku, konta tam nie zamknę, bo jakieś nadzieje na poprawę sytuacji wiąże z "nowym mBankiem" ale chyba większość swoich finansów przeniosę do Synca. Zobaczymy jeszcze jak Sync się będzie zmieniał, bo kusząco wygląda też oferta Millenium, który cały czas dla Dobrego Konta ma kartę z cashbackiem 3% za paliwo i żywność, a to też ma pewien potencjał ;-)

PS. Na Gruperze jest kupon Alior Sync z premią 50 PLN za założenie konta, więcej szczegółów na blogu Finanse dla wszystkich.
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku