Zysk i strata miesiąca - grudzień 2011 - podsumowanie roku

Czas na stały element tego bloga, czyli cykl "zysk i strata miesiąca", tym razem połączony z podsumowaniem całego roku inwestowania w programie Skandii. Zacznijmy od samego grudnia, jak możecie wyczytać z tabelki, był to raczej spokojny miesiąc, po sporych spadkach w listopadzie, grudzień okazał się neutralny, nie było żadnego rajdu Mikołaja, na który po cichu (chociaż może nie do końca, bo przecież o tym pisałem) liczyłem, i pod który kupiłem nieco jednostek funduszy indeksowego na WIG20. Zamiast tego QUE2, jest jednym funduszem, który w tym miesiącu w portfelu zaliczył stratę, a jest to na tyle istotna pozycja, że zniwelowała praktycznie cały zysk z innych funduszy.


 Zresztą ciężko mówić o zysku, moje funduszy w zasadzie odrobiły tylko stratę z poprzedniego miesiąca, a wartość portfela relatywnie pozostała na niezmienionym poziomie. W wartościach bezwzględnych, jest chyba jeszcze gorzej, bo został zniwelowany praktycznie cały zysk i portfel kiwa się w okolicach zera, a ja nadal jest zapakowany w nasz WIG20, który niezbyt ochoczo chce rosnąć. Dołka na 2100 punktów jeszcze nie przebiliśmy, ale było blisko i w zasadzie jedyną nadzieję jaką mam wiąże jeszcze z kolejnym szczytem UE w najbliższy poniedziałek, jeśli po tym spotkaniu nadal nie pojawi się przynajmniej krótkoterminowy sygnał dla byków, to wychodzę z dużej większości QUE2, prawdopodobnie na rzecz UNK5, chociaż zastanawiam się jeszcze nad jakimś funduszem, który pozwoliłby czerpać zyski z relatywnie mocnego amerykańskiego rynku. Kwestia do rozważenia w najbliższych kilku dniach.

Jeśli zaś chodzi o ostatni rok inwestowania, to z pewnością jest jakiś postęp, głównie związany z dopłatą kolejnych składek, rok temu portfel miał wartość około 9500 PLN, dzisiaj jest to nieco ponad 12 000 PLN, ale problem w tym, że wartość wpłaconych składek na czysto wyniosła około 3300 PLN, te brakujące 700 PLN wciągnęły miesięczne opłaty (~40 PLN, czyli 480 PLN) i ostatnie straty. Ciężko jest notować zyski, jeśli 15% twojej składki zabierają co miesiąc opłaty, ale na wycofywanie się jest już za późno, a rynek byka w ciągu tych 30 lat na pewno jeszcze powróci, być może wtedy będę dysponował już na tyle dużym kapitałem, aby skorzystać z tego procentu składanego ;-).

Jeśli zaś chodzi o poszczególne fundusze, przez rok w portfelu utrzymały się tylko 3, UNK4 i UNK2 bazujące na rynku obligacji i pieniężnym oraz BPH1, czyli fundusz bardziej ryzykownych obligacji, między innymi korporacyjnych. UNK4 zanotował w ciągu roku zysk na poziomie 4,42%, UNK2 był nieco lepszy z wynikiem 5,12%, a BPH1 jest 0,3% pod kreską. Po prostu miodzio ;-). Czy tylko mi się wydaje, że mam przed sobą same argumenty aby rzucić tym w cholerę?
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku

5 komentarze:

  1. To rok faktycznie masz za sobą spokojny, choć można by się spodziewać sporych strat, mimo wszystko spadki o 20% to nie byle co. Poniedziałkowe wydarzenia faktycznie mogą dać jakiś sygnał. Ciekawe tylko jaki, skoro wcześniej każde spotkanie było zapowiadane jako wielkie wydarzenia, a tym razem jest raczej cicho. Cóż na stałą poprawę nie ma co liczyć z takimi balastami jak Grecja, a teraz jeszcze u nas Węgry.

    OdpowiedzUsuń
  2. te nasze portfele to jest żywy dowód na to, że wystarczy trend boczny na giełdzie żeby dokładać do interesu zamiast cokolwiek zarobić. Całość zarobku portfela idzie na koszty zarządzania.
    U mnie w portfelu jest jeszcze gorzej ale to wynika z większego zaangażowania w akcje NB3 i ML5. W 2012 zdołałem wielokrotnie więcej zarobić na jednodniowych lokatach niż w skandi, w chwili obecnej skandia to ok 1/10 oszczędności więc nie rozpaczam.
    Cały czas szukam racjonalnego uzasadnienia dla takich produktów ja skandia....bo w chwili obecnej jest tyle możliwości inwestowania że płacenie 50zl miesięcznie za możliwość straty (sic!) w funduszach to straszna rozrzutność :)
    Pozdrowienia i oby 2012 przyniósł mniejszą stratę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe no troche to przerażające, bo zakładając że po 5 latach to co wpłace będę np. raz w roku sobie wypłacał, to przez 25 lat ta podstawowa część portfela może być w całości zjedzona przez opłaty ;) przy 15 PLN to będzie jakieś 50 PLN miesięcznie, razy 300 miesięcy = 15 000 PLN :D

    Nic trzeba czekać na jakąś hosse, może za 10 lat ;) z drugiej strony Sebastian zwrócił mi uwagę na ciekawą rzecz, na tle indeksu WIG20, to ten mój wynik nie wygląda tak źle ;) popatrzyłem i np. HSBC4 czy HSBC1 (Chiny, Indie) sprzedałem w przed lipcowym załamaniem kursów tych funduszy, czyli timing nie był taki zły ;)

    No nic zobaczymy co przyniesie kolejny rok, zawsze pozostaje UNK5 lokujący pieniądze na lokatach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie nie wiem teraz jaka jest korzysc dla czlowieka ktory przystepuje do takiej umowy w Skandii.. ?!?

    Skoro przy ostrożnym inwestowaniu będzie się na 100% stratnym.. (ostrożne: bezpieczne instrumenty fundusze np. papiery skarbowe, obligacje, lokaty bankowe )
    to hipotetyczny zysk zostanie "zjedzony" przez oplaty..

    A nawet gdyby zysk był o parę % większy od opłat pobieranych przez Skandie.. to i tak się na tym traci, gdy wezmie sie pod uwage inflacje.
    Wartosc tego pieniadza bedzie duzo mniejsza niz teraz..

    mk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się z tym nie zgodzić, ale tej wiedzy 5 lat temu nie posiadałem...

      Usuń