Kryzys franka zażegnany, jest uczciwe rozwiązanie

Obiecuje, że to już ostatni w najbliższym czasie wpis na temat franka szwajcarskiego, który wzbudza takie emocje od niespełna tygodnia. Dzisiaj na posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej, w którym wzięli udział między innymi minister finansów, prezes NBP oraz prezesi największych i najbardziej frankiem zagrożonych banków komercyjnych, udało się dojść do porozumienia jak pomóc klientom przejść spokojniej przez okres wyższych notowań szwajcarskiej waluty.


Po pierwsze i chyba najważniejsze, banki zobowiązały się do bezwzględnego stosowania ujemnej stopy LIBOR, co wcale nie było takie oczywiste, bo niektóre instytucje nie chciały zejść z oprocentowaniem poniżej 0%. Teraz dyskusji już nie ma, jeśli LIBOR będzie poniżej zera (a zanosi się na spadek nawet do -1,2%), to bank będzie odpowiednio pomniejszał swoją marżę i w ten sposób nieco ulży swoim klientom obciążonym ryzykiem wysokiego kursu franka.


To jednak nie wszystko, ustalono również, że banki nie będą żądały żadnego dodatkowego zabezpieczenia ani dodatkowych ubezpieczeń związanych ze znacznie większą wartością kredytu od wartości danej nieruchomości. To z pewnością było jedną z głównych obaw kredytobiorców i największym potencjalnym generatorem dodatkowych kosztów. Tym, którzy nie planują sprzedawać swojego lokum spadnie kamień z serca.

Wreszcie po trzecie, klientom którzy nie będą radzili sobie ze spłatą wyższych rat, mają być zaproponowane dodatkowe możliwości, np. zawieszenia spłaty rat na jakiś okres (przy niemal zerowym oprocentowaniu ma to sens) lub wydłużenie okresu kredytowania, które automatycznie zmniejszy rate, a dzięki ponownie niskim stopom procentowym, tylko nieznacznie zwiększy całkowite koszty kredytu.

Część banków zobowiązała się także zmniejszyć spread dla klientów spłacających raty w złotówkach. To w niektórych bankach nadal jest sporym problemem, bo gdy rynkowa stawka w kantorach internetowych to około 3 grosze spreadu, tak rekordziści jak np. Getin Bank, mają spread na franku w okolicach 35-40 groszy! Jeśli wasz bank nie obniży spreadu, to najlepiej jest skorzystać z możliwości jakie daje ustawa antyspreadowa z 2011 roku i przynosić do banku franki kupione np. w kantorach internetowych.

Jednym słowem, banki pod naciskiem Ministerstwa Finansów, NBP, UOKiK i KNF wprowadzą bardzo liberalne zasady dotyczące frankowych kredytobiorców, a w zamian za to unikną wymuszenia przez rząd np. zamrożenia kursu franka na poziomie z ostatniej środy, czyli w okolicach 3,55 PLN i oderwania go od rzeczywistości. W tej chwili scenariusz węgierski nie wchodzi w grę i nie będzie żadnego wymuszonego przewalutowania.

Mój komentarz? Omówiony powyżej plan działania jest najlepszym wyjściem z tej sytuacji jakie jest możliwe, zachowujemy mechanizmy rynkowe, banki podchodzą do klientów bardziej liberalnie i idą im na rękę, a Ci mogą skorzystać z dobrodziejstwa niskich stóp procentowych i co za tym idzie niższych rat. Obyło się bez odgórnej interwencji i zabawy z zamrażaniem kursu, za które ktoś kiedyś i tak musiałby zapłacić. Można mówić o naszym rządzie i sektorze bankowym różne rzeczy, ale moim zdaniem w przypadku "kryzysu frankowego" podjęto bardzo dobre decyzje.

Pozostaje tylko pytanie, co na to frankowicze? ;-) Czekam na wasze komentarze.
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku

3 komentarze:

  1. Czyli miałem rację. Państwo po raz kolejny pomogło bogaczom. Tym razem w taki sposób żeby za bardzo nie zbiednieli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie powiedziałbym, banki po prostu zachowały się po ludzku, to wszystko należało się frankowym kredytobiorcom jak psu buda. Państwo nic do tego nie dorzuci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale racja jest. Państwo pomogło, bo powiedziało bankom "nie lećcie w kulki i respektujcie zawarte z ludźmi umowy". Bez tego część banków dowolnie zmieniło/by zapis o sumie marży i libor.

    Druga rzecz, to zmniejszenie spreadów. Ale to nie dotyczy ludzi, którzy już dawno zaczęli kupować walutę na własną rękę.

    OdpowiedzUsuń