Co prawda kredyty nie mają wiele wspólnego z oszczędzaniem, nie mniej jednak pewnie wielu z nas miało z nim do czynienia. Sam kredyt hipoteczny również nie należy do kategorii tzw. złych kredytów nastawionych jedynie na konsumpcje i można pokusić się nawet o określenie go inwestycją. Po zeszłorocznym maraźmie spowodowanym strachem banków przed udzielaniem jakichkolwiek pożyczek, rynek coraz dynamiczniej się rozwija, napędzany już nie tylko przez Rodzine na Swoim, ale również straszenie przed rekomendacją T. Zresztą nawet dzisiaj napisała między innymi o tym gazeta.pl.
Skąd ten temat na blogu? Między innymi dlatego, że sam jestem beneficjentem programu Rodzina na Swoim i jeszcze kilka miesięcy temu, temat kredytów hipotecznych mocno mnie interesował. W gruncie rzeczy mogę być chyba zadowolony, już niedługo do RnS zostaną wprowadzone zmiany, między innymi kredyt na preferencyjnych warunkach będą mogli wziąć single, ale za to zniknie możliwość zakupu nieruchomości z rynku wtórnego. Rząd już w 2012 roku planuje całkowicie zakończyć program, ale trzeba pamiętać, że dopłaty będą wypłacane przez kolejnych 8 lat, czyli de facto budżet będzie nimi obciążony nawet do 2020 roku.
Dodatkowo w połowie roku KNF wprowadzi w życie rekomendacje T, która wprowadza kilka ograniczeń dla banków, między innymi przy wyborze kredytu walutowego konieczne będzie posiadanie 20% wkładu własnego. Co ciekawe KNF nie widzi żadnych problemów w udzielaniu kredytów w złotych na 100% wartości nieruchomości. Ryzyko kursowe istnieje, co do tego nie ma wątpliwości, ale stopy procentowe w Europie na pewno nie zaczną rosnąć szybciej niż w Polsce. Oznacza to mniej więcej tyle, że KNF nie widzi problemu w płaceniu wyższych rat w złotych, nie tylko spowodowanych wyższym oprocentowaniem, ale i większą kwotą na jaką można taki kredyt wziąć.
W kontekście kredytów walutowych, dosyć ciekawa wydaje się najnowsza oferta BNP Paribas Fortis, który wczoraj zaczął oferować kredyt dwuwalutowy. Połowa kwoty kredytu udzielana jest w złotówkach, a druga połowa w euro. Maksymalne LTV to 85%, a promocyjna marża po założeniu konta to 1.99% (0.5% więcej gdy konta nie chcemy). Jeśli chodzi o euro to są to bardzo dobre warunki, nie co gorzej wygląd to w kwestii złotówki, ale nadal zbyt wiele banków nie udziela pożyczek na marży mniejszej niż 2.2%. Takie rozłożenie ryzyka i jednocześnie obniżenie raty jest ciekawą inicjatywą i kto wie czy niedługo oferta takich kredytów nie powiększy się,
Na pewno przez najbliższe miesiące będzie głośno na temat hipotek i nikt chyba tak naprawdę nie wie jaki wpływ na rynek będzie miała rekomendacja T. Jeśli o mnie chodzi, jestem zadowolony z RnS bo gdyby nie ten program, raczej tak szybko nie zdecydowałbym się na wzięcie kredytu. Niestety nasz największy polski bank nie zaoferował mi najlepszych warunków i nieco wysoką marże, ale w ostatecznym rozrachunku i tak jest znacznie korzystniej niż w przypadku kredytu w euro. Będzie tak przynajmniej przez następne 8 lat, ale do tego czasu mam nadzieje zmniejszyć nieco swoje zadłużenie o czym pewnie jeszcze nie raz wspomnę na tym blogu. Pierwszych bezprowizyjnych nadpłat mogę dokonać dopiero po 24 miesiącach, więc przez najbliższe dwa lata czeka mnie comiesięczne przynoszenie określonej kwoty pieniędzy do banku i grzeczne płacenie odsetek, bo kapitał stano mniej niż 15% całej raty ;-).
- Komentarze
- Komentarze na Facebooku
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze:
Prześlij komentarz