Domyślam się, że większość z was ma już dość trąbienia o franku, który bryluje w mediach, po tym jak premier Kopacz dała górnikom to czego chcieli i jeszcze ogłosiła to sukcesem. Obiecuje, że w tym wpisie za wiele na temat franka nie będzie, a skupimy się bardziej na naszej walucie, która wyraźnie przeżywa ciężkie chwile. Najpierw spójrzcie na wykres:
Ostatnie 5 miesięcy i kursy CHFPLN, EURPLN i USDPLN. Wystrzał franka, który do tej pory podążał jak cień za kursem Euro jest widoczny wyraźnie. Ale w międzyczasie, troszkę w cieniu, rósł kurs USDPLN. Dolar zyskuje w stosunku do złotego od lipca 2014 roku i obecnie jest to już ponad 20%, czyli niewiele mniej niż frank. Nikt jakoś z tego powodu nie sieje paniki i nie chce pomagać tym, którzy wzięli kredyty w USD, z prostej przyczyny, nie ma ich wielu... Nie będę jednak roztrząsał dalej tego tematu, bo niestety wbrew temu co pisałem ostatnio, prawdopodobnie niedługo dołożę się, tak samo jak reszta podatników, do ratowania frankowych kredytobiorców.
Ostatnie 5 miesięcy i kursy CHFPLN, EURPLN i USDPLN. Wystrzał franka, który do tej pory podążał jak cień za kursem Euro jest widoczny wyraźnie. Ale w międzyczasie, troszkę w cieniu, rósł kurs USDPLN. Dolar zyskuje w stosunku do złotego od lipca 2014 roku i obecnie jest to już ponad 20%, czyli niewiele mniej niż frank. Nikt jakoś z tego powodu nie sieje paniki i nie chce pomagać tym, którzy wzięli kredyty w USD, z prostej przyczyny, nie ma ich wielu... Nie będę jednak roztrząsał dalej tego tematu, bo niestety wbrew temu co pisałem ostatnio, prawdopodobnie niedługo dołożę się, tak samo jak reszta podatników, do ratowania frankowych kredytobiorców.