IKE i IKZE, czyli sposób na godziwą emeryturę

Najwyższy czas aby wrócić z blogiem do korzeni, czyli do omawiania kwestii regularnego oszczędzania. O tym, że polisy ubezpieczeniowe niezbyt dobrze się w tej kwestii sprawdzają już chyba wszyscy wiedzą, a mój blog będzie pewnie tego pięknym przykładem przez wiele kolejnych lat, pomimo, że ostatnio wiedzie mi się nie tak znowu całkiem źle ;-). Trzeba jednak mieć świadomość, że rynek oferuje nam znacznie lepsze produkty stworzone z myślą o oszczędzaniu w kontekście długoterminowym i najwyższa pora aby temat ten rozłożyć na łopatki, a później na Waszych oczach wdrożyć go w życie na blogu. Zacznijmy jednak od podstaw.

Źródło obrazka

Ten wpis to początek całej serii, w której poruszę następujące tematy:
1. IKE i IKZE, czyli sposób na godziwą emeryturę
2. IKE czy IKZE? Co wybrać?
3. IKE/IKZE bankowe - ranking ofert
4. IKE/IKZE funduszowe - ranking ofert
5. IKE/IKZE maklerskie - ranking ofert
6. IKE/IKZE - podsumowanie i portfel blogowy


Czym jest IKE i IKZE?


IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) i IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego) to produkty stworzone przez rząd, pozwalające na samodzielne odkładanie pieniędzy z myślą o emeryturze. Jest to tzw. trzeci filar reformy ubezpieczeń wprowadzonej w życie ponad 10 lat temu, który ma nas zachęcić do odkładania na emeryturę w zamian za ulgi podatkowe. Moim prywatnym zdaniem, to prawdopodobnie jedyna pewna część emerytury, bo na ZUS osobiście nie liczę.

Rachunki typu IKE były jednym z filarów reformy od samego początku i miały zachęcać do oszczędzania poprzez możliwość ominięcia wprowadzonego 2 lata wcześniej podatku od odsetek kapitałowych (tzw. podatek Belki, nazwa pochodząca od ówczesnego ministra finansów, a obecnego prezesa NBP). Początkowo jednak limit wpłat był bardzo mały i wynosił półtorakrotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, czyli do 2008 roku nie przekraczał 4000 PLN. Dopiero w 2009 roku podniesiono ten limit do trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia, co dawało kwotę blisko 10 000 PLN. W tym roku limit wpłat do IKE wynosi 11 877 PLN. Środki wpłacone na IKE możemy wybrać w każdej chwili, ale dopiero po ukończeniu 60 lat lub 55 lat i nabyciu uprawnień emerytalnych, możemy to zrobić nie płacąc podatku od zysków w wysokości 19%. Dodatkowy warunek to wpłaty dokonane przynajmniej w 5 latach lub dokonanie ponad połowy wpłat nie później niż na 5 lat przed wypłatą świadczenia.

IKZE to znacznie nowszy twór, który powstał w 2012 roku, po tym jak zauważono, że Polacy nie za bardzo są skorzy do odkładania w ramach IKE. Początkowo nawet pies z kulawą nogą nie spojrzał w kierunku IKZE, bo rozwiązanie nie było w żadnym wypadku atrakcyjne, ale po ostatnich zmianach, zaczyna być bardzo interesujące.

W IKZE możemy włożyć co roku kwotę w wysokości 1,2 przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce, co w tym roku oznacza kwotę 4750,80 PLN. Główną zaletą tej formy oszczędzania jest fakt, że całą wpłaconą kwotę możemy odliczyć sobie od podatku dochodowego, czyli de facto z wpłaconej kwoty odzyskamy 18% w postaci zwrotu z podatku rozliczanego w ramach rocznych deklaracji PIT. Jak łatwo policzyć, może to być 855 PLN jeśli jesteśmy w pierwszej skali podatkowej (18%) albo nawet 1520 PLN jeśli w drugiej (32%). Jest jednak pewien haczyk, jeśli zechcemy wypłacić pieniądze przed ukończeniem 65 lat, to kwota zostanie doliczona do naszego dochodu i zapłacimy od niej podatek według aktualnej skali podatkowej. W skrajnym przypadku na dzień dzisiejszy może to być nawet 32%. Jeśli doczekamy do 65 lat to wypłata objęta będzie zryczałtowanym podatkiem w wysokości 10%, co biorąc pod uwagę wcześniejszą ulgę podatkową, będzie i tak dla nas korzystne. Dokładne obliczenia zostaną przedstawione w kolejnym wpisie. Podobnie jak w IKE, aby być uprawnionym do wypłaty z ulgą podatkową, trzeba wpłacać pieniądze przynajmniej w 5 latach trwania umowy.

Rodzaje kont IKE/IKZE


Wśród kont IKE/IKZE możemy wyróżnić ich 3 główne rodzaje. Najbezpieczniejszy jest rachunek prowadzony w banku, taka instytucja finansowa gwarantuje nam oprocentowanie naszych środków na poziomie przeciętnych lokat i zapewnia nam stały zysk. Dodatkowo nasze depozyty są zabezpieczone przez gwarancję BFG do wysokości 100 000 euro. Minus tego rozwiązania to niskie oprocentowanie, które raczej nie przekracza 3% w skali roku. Dokładne porównanie dostępnych na rynku ofert opublikuje w 3. artykule z tego cyklu.

Drugi rodzaj rachunku to rachunek powiązany z funduszami inwestycyjnymi. Do tej kategorii można chyba też zaliczyć rachunek obligacyjny prowadzony przez PKO BP (możliwość kupowania obligacji rządowych) oraz rachunki typu UFK prowadzone przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Tutaj nasza stopa zwrotu z inwestycji może być odpowiednio większa, ale również narażamy się na straty. Fundusze pozwalają jednak inwestować na różnych rynkach, w tym także na rynkach zagranicznych, co może być dosyć ważnym argumentem. Ofertom takowych rachunków IKE/IKZE przyjrzymy się dokładniej w 4. wpisie z tej serii.

Wreszcie ostatni typ rachunku to konto maklerskie, które pozwala nam inwestować nasze środki na GPW. Poza akcjami i obligacjami, konto maklerskie pozwala również na zakup jednostek funduszy ETF, w tej chwili na GPW notowane są 3 rodzaje takich funduszy odwzorowujące ruchy indeksów WIG20, DAX oraz S&P500. Potencjał wzrostowy tego typu rachunków jest największy, ale tak samo największe jest ryzyko straty, dlatego nie jest to z pewnością rozwiązanie dla każdego.

Trzeba pamiętać również, że każdy z nas może mieć tylko jeden rachunek IKE i jeden IKZE, dlatego jeśli zdecydujemy się na konta maklerskie, to nie możemy otworzyć równocześnie rachunku bankowego czy funduszy inwestycyjnych. Jedyne pole manewru to np. otwarcie IKE maklerskiego i IKZE innego rodzaju lub odwrotnie. Wszystko zależy od osobistych preferencji.

Czy IKE/IKZE faktycznie pozwoli uzbierać na emeryturę?


Zasadnicze pytanie jak należy sobie zadać, to czy limit składek jaki mamy w ramach IKE i IKZE pozwala uzbierać kapitał, który jest w stanie zapewnić nam godziwą emeryturę, czy chociaż dodatek do niej. Z jednej strony biorąc pod uwagę medianę zarobków w Polsce, limit roczny obu tych rachunków jest bardzo duży, bo wynosi ponad 16 600 PLN, ale to wcale nie musi oznaczać, że da się w ten sposób uzbierać jakąś znaczną kwotę.

Przeanalizowałem coroczny wzrost składek na IKE i IKZE dotychczas i wyszło mi, że średnio wzrastają one o 4,95% co roku. Przy tym założeniu w tabelce poniżej zsumowałem limity na kolejne 30 lat. Wynik jest całkiem obiecujący.


Nawet jeśli założymy, że nic nie zarobimy na rachunkach IKE/IKZE, to i tak przez 30 lat, wpłacając co roku cały limit, uzbieramy nawet ponad 1 mln PLN. Trzeba jednak mieć na uwadze, że inflacja skutecznie sprawi, że ten milion nie będzie miał wiele wspólnego z dzisiejszym milionem. Przy założeniu średniorocznej inflacji na poziomie 1,5%, uzbierana kwota jest odpowiednikiem dzisiejszych około 750 000 PLN, co chyba nadal jest całkiem niezłą sumką.

Trzeba też pamiętać, że nawet biorąc pod uwagę niewielki procent zapewniany przez bank, ostatecznie uzbierana kwota może być wyraźnie wyższa, ale takie obliczenia zostawiam już sobie na kolejny wpis. To co warto wyciągnąć z dzisiejszego tekstu to fakt, że owszem, IKE/IKZE pozwala uzbierać na godziwą emeryturę, a dzięki swojej tarczy podatkowej, pozwoli nam sporo zaoszczędzić.

Na koniec 2014 roku liczba otwartych rachunków IKE i IKZE przekraczała nieco wartość 1,2 mln, ale ilość zgromadzonych na nich środków to zaledwie nieco ponad 5 mld PLN, czyli średnio nieco ponad 4100 PLN. Dla porównania kwota depozytów zdeponowanych na rachunkach bankowych przez gospodarstwa domowe to 591 mld PLN na koniec 2014 roku. Z pewnością część z tych środków mogłaby zostać odłożona na starość na znacznie korzystniejszych warunkach w ramach IKE/IKZE  i dobrze by było aby świadomość o takich możliwościach inwestowania była jednak nieco większa w naszym społeczeństwie.
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku

8 komentarze:

  1. Ja bym nie ufał tego typu rozwiązaniom. Pochodzi to od rządu więc rząd może pozmieniać warunki podobnie jak ponakładono podatek belki. Albo co gorsza za jakies 20 lat przyjdzie drugi tusk i powie że te pieniądze są potrzebne i bedzie powtórka z grabieży ofe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodziewałem się takich głosów, ale po prawdzie to równie dobrze rząd może zabrać Ci oszczędności w banku, tak jak to było na Cyprze na ten przykład. IKE to nie OFE, a IKZE daje korzyści tu i teraz, bo masz praktycznie gwarantowaną stopę zwrotu na poziomie podatku, co roku otrzymujesz 18% swojej wpłaty w ramach zwrotu z podatku dochodowego, więc aż żal z takiego rozwiązania nie skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  3. A propo zmian... to jest nawet propozycja, aby kiedyś można było przeznaczyć środki z IKZE na wkład na nowe mieszkanie: konto-ikze.pl/media

    OdpowiedzUsuń
  4. również nie ufam państwu. Wolę jednak mieć pełną kontrolę nad własnymi pieniędzmi, zwłaszcza, że żyję z DG więc wysokością podatku mogę sam sterować.
    W chwili obecnej perspektywa 35 lat do emerytury, której nie wiem czy dożyję z uwagi na charakter pracy jest mi obca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie zapomniałem napisać w komentarzu o tym zwrocie podatku. Skoro co roku mam po wypełnieniu pita 0, kilka zł zwrotu lub kilka zł do zapłacenia to czy dla mnie taka możliwość odliczenia ma jakiś znaczenie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, jeśli zapłaciłeś podatek, to dzięki IKZE część z tej kwoty możesz odzyskać. Zazwyczaj pracownik na etacie (umowa o prace) ma uwzględnianą kwotę wolną od podatku przez pracodawcę, dlatego przy rozliczeniu rocznym wychodzi mniej więcej na 0. Jeśli jednak dokonywałbyś wpłat na IKZE, to 18% (lub 32% w zależności od progu w który się łapiesz) z wpłaconej kwoty odzyskałbyś przy rozliczeniu rocznym z podatku dochodowego.

    OdpowiedzUsuń
  7. W tej chwili tylko niektóre banki spółdzielcze zrzeszone w PBS i SGB, ING Bank Śląski oraz mBank.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jarosław Zachwieja27 marca 2015 12:23

    Przeglądam aktualną ofertę mBanku i widzę tylko IKE. Co przegapiłem? O.o

    OdpowiedzUsuń