Ben Helikopter Bernanke uruchomił wzrosty

Po wczorajszym posiedzeniu Banku Rezerwy Federalnej nie padły żadne poważne zapowiedzi, w zasadzie jedyna istotna informacja, to ta, że gospodarka USA się podnosi, a Bernanke nie zamierza tego wzrostu tłamsić i prawdopodobnie pozostawi stopy procentowe na najniższych w historii poziomie jeszcze przez najbliższe 3 lata, a nie jak do tej pory się mówiło 1-1,5 roku. To wystarczyło, aby w połączeniu z bardzo dobrymi wynikami amerykańskich spółek za poprzedni rok i kwartał (między innymi Apple zanotowało rekordowe przychody i zyski, te pierwsze zwiększając w 4. kwartale o ponad 50%, a te drugie o ponad 100%!) i pozytywnymi prognozami wzrostu gospodarczego USA (3% w ostatnim kwartale 2011), odpalić sygnał do wzrostów. Nie było nawet potrzeby zapowiedzi kolejnej operacji drukowania USD, wygląda na to, że operacja Twist (zamiana krótkoterminowych bonów na długoterminowe obligacje) przynosi efekt, obniżając koszty kredytu hipotecznego i przy tym zwiększając sprzedaż domów.




Wczoraj na S&P500 było raczej spokojnie, ale przykładowo nasza rodzima GPW dzisiaj od samego rana idzie mocno na północ, w tej chwili WIG20 przebił już granice 2300 pkt i ciągle zmierza do góry, ale przed nim jeszcze kilka istotnych oporów. W każdym bądź razie wreszcie WIG20 powrócił do wartości, przy której mniej-więcej kupowałem QUE2, tym samym zapewne na przełomie miesiąca mój portfel inwestycyjny powinien nieco odrobić strat z ostatnich miesięcy i to pozytywna wiadomość.

Teraz tylko istotne jest aby ustawić sobie jakiś poziom stop lossa i sukcesywnie przesuwać go w górę, jeśli rynek postanowi kontynuować wzrosty. Zdaje sobie sprawę, że w funduszach, gdzie opóźnienia transakcji wynoszą 2-3 dni to dosyć trudne, ale przynajmniej spróbuję to jakoś zorganizować. Pocieszający jest też fakt, że rośnie wartość pozostałych funduszy w portfelu i ten w ostatnich dniach zyskuje po kilkanaście PLN dziennie.

Wzrosty to jest jednak kolejny problem, a mianowicie czy to jest zapowiedź nowej hossy? Czy warto interesować się już bardziej ryzykownymi aktywami, powrócić do funduszy krajów rozwijających się i surowcowych? Wreszcie czy amerykanie faktycznie planują agresję na Iran i jak na ceny ropy wpłynie europejskie embargo na ropę z tego kraju? Już nawet nie będę wspominał o ACTA i sporym zamieszaniu jakie ta sprawa wywołuje w Polsce i jakie może mieć to przełożenie na sytuację w naszym kraju. Pasowałoby by tu jeszcze włożyć znak zapytania o kondycję Europy i już mamy pełny obraz wątpliwości jaki mnie prześladuje ;-).

W każdym razie trzeba trzymać rękę na pulsie, a pomysłów na inwestycje poszukamy w kolejnym wpisie, bo ostatnio wziąłem pod lupę raport HSBC na temat światowej gospodarki w ciągu najbliższych 40 lat i jest tam sporo ciekawych informacji, które będę chciał poddać w dyskusję.
Udostępnij

RO

  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
  • Image
    Komentarze
    Komentarze na Facebooku

3 komentarze:

  1. Gdybym miał lewar na WIGu20 to uciekłbym właśnie dzisiaj. Zerknij jak silnie wykupiony jest rynek (taki poziom był na szczycie w kwietniu 2011). W trendzie spadkowym i bocznym taki poziom wykupienia prawie zawsze oznacza korektę. Zatem gra pod hossę, w tej chwili też nie jest dobrym pomysłem.

    To tylko moja opinia i proszę się nią nie sugerować. W każdym razie chętnie wrócę tu za 2-3 tygodnie żeby ponownie skomentować.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję sytuację na bieżąco, na pewno dzisiejsze zachowanie Amerykanów i obniżka ratingu kilku krajów (Włochy, Hiszpania) nie pomoże, ale muszę też pamiętać, że jak zlece sprzedaż w niedziele, to wykona się po wycenie z środy i tu się można bać jakiejś paniki z dużymi spadkami.

    Póki co nie robie gwałtownych ruchów, jak nie obronimy 2300, to zastanowię się nad redukcją pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i wracam. Widać, że oscylator się nie sprawdził - indeks podbił jeszcze do góry, a korekta była minimalna, co może być sygnałem nieco dłuższej fali wzrostowej (fałszywy sygnał). W każdym razie 3 tygodnie temu można było mówić tylko o trendzie bocznym. Dziś już nie wygląda to tak jednoznacznie.

    OdpowiedzUsuń