20 gru 2011

Aktualizacja portfela - grudzień 2011

Czas pochwalić się wynikami portfela inwestycyjnego, które jak pewnie można się domyśleć, biorąc pod uwagę moje zaangażowanie w QUE2 na podwójnej dźwigni i kurs WIG20, nie należą do najlepszych. W zasadzie to nazwałbym je bardzo złymi, bo pierwszy raz od bardzo długiego czasu, wartość portfela spadła poniżej wartości wpłaconych składek i to niewątpliwie nie należy do zbyt optymistycznych wiadomości. Jak widać na obrazku poniżej, a także po prawej tuż pod facebookowym widgetem, pomimo wpłaty kolejnej składki i przekroczeniu 12 000 PLN nominalnej wartości, wartość posiadanych funduszy w dniu dzisiejszym wynosi blisko 100 PLN mniej, głównie za sprawą QUE2, który stracił w ciągu ostatnich niespełna 3 tygodni blisko 400 PLN. Nie pomaga też zachowanie innych funduszy, które tracą zamiast zyskiwać na wartości ;-).


Różowo nie jest, wpływ na to miał również fakt, że moja ostatnia konwersja na QUE2 odbyła się po wysokim kursie (89 PLN), mimo, że w momencie składania dyspozycji i przez 2 kolejne dni było to 82 PLN, ale ten feler już opisywałem. Od tego trzeba jeszcze odjąć kolejną miesięczną opłatę w wysokości 44,35 PLN. Najnowsza składka posła już na konto ultra bezpiecznego funduszu UNK5, który już miałem przyjemność "gościć" w swoim portfelu, daje on niską, ale pewną stopę zwrotu, a biorąc pod uwagę to co się dzieje na rynku, tak chyba będzie póki co lepiej.

Humor nieco poprawiła mi dzisiejsza sesja, obijaliśmy się już o granicę 2100 pkt, które są moim mentalnym stop lossem na QUE2, ale na koniec sesji po wysokim otwarciu amerykanów, nasza giełda poszła nieco w górę i na razie w grze jest cały czas scenariusz, gdy QUE2 zostaje w portfelu, choć znacznie bardziej wolałbym go kupować po 2100 pkt, a nie po 2300, ale na to nie mam już żadnego wpływu, bo przez tą bezwładność funduszy ciężko jest dobrze trafić z konwersją. W przypadku takiego portfela może nie trzeba stosować strategii kup i trzymaj, ale też i specjalnej zabawy z częstymi konwersjami też nie za bardzo jest sens uprawiać. Miejmy nadzieje, że 2012 rok będzie trochę lepszy, choć póki co nie ma ku temu żadnych wiarygodnych przesłanek...