5 paź 2014

Podsumowanie - wrzesień 2014

Niestety jak już wspominałem na facebooku, wrzesień był kolejnym słabym miesiącem w wykonaniu mojego blogowego portfela. Na początku sierpnia w związku z słabym zachowaniem WIG20 i niepewną sytuacją na Ukrainie, zacząłem redukować QUE2 i dokonałem zakupu funduszu ML5 (złoto) i ML6 (surowce, głównie ropa), które w razie otwartego konfliktu powinny zyskiwać. Niestety te oczekiwania okazały się w 100% nietrafione i pomimo, tego że w Syrii mamy już w zasadzie regularną wojnę, a Rosja nadal nęka Ukrainę pomimo oficjalnego rozejmu, rynki wydają się tego nie zauważać. Surowce takie jak ropa czy złoto nie tylko nie rosną, ale są wręcz na swoich dołkach, najniżej od 3-4 lat i to spowodowało, że portfel z 17 700 PLN na początku września, skurczył się do 17 000 na początku października, a przecież po drodze jeszcze wpłaciłem 319 PLN... Ostatecznie strata na całej inwestycji to nieco ponad 23%, z czego 14 pkt procentowych to same opłaty.



Ropa Brent - ostatnie 3 miesiące

Złoto - ostatnie 3 miesiące

Wykresy są bezlitosne, a złoto tylko przyśpieszyło we wrześniu spadki. W sumie ML5 i ML6 to obecnie ponad 40% wartości portfela, więc musiało się to odbić na jego wartości. We wrześniu dokonałem tylko jednej transakcji, korzystając z nieco słabszego zachowania WIG20, zmniejszyłem pozycję w QUE3 na rzecz funduszu TEMP7, inwestującego na tzw. frontier markets. Są to kraje rozwijające się takie jak Nigeria, Wietnam, Kazachstan, Arabia Saudyjska, Egipt czy Katar. Giełdy w tamtych rejonach rosną już mniej więcej od kwietnia bieżącego roku i dały do tej pory zarobić ponad 20% (w przeliczeniu na PLN, również dzięki temu, że złotówko mocno traci do USD).


Nie wygląda to póki co zbyt optymistycznie, ale cały czas pracuję nad sobą, aby nie przejmować się tymi przejściowymi dużymi stratami. Są duże, bo 17 000 PLN portfel był wart ostatnio 1 stycznia 2014 roku i przykro patrzeć, że po 6 latach mniej lub bardziej aktywnych inwestycji nadal potrafię popełniać takie błędy, jak np. pozbycie się QUE2 w dołku, z którego indeks odbił się o 10% i pozwoliłby odrobić sporo tegorocznych strat. Nie jest łatwo, ale nie jest to też powód do załamywania rąk.

Wracając jeszcze do strategii na najbliższe tygodnie, raczej będę szukał lokalnych górek do wycofania się z ML5 i ML6 bo perspektywy dla surowców np. według analityków Reutersa nie są najlepsze i chyba ponownie zaryzykuje akcje, bo jakby nie patrzeć statystycznie w październiku zaczyna się najlepszy dla nich okres. Widać to na naszej giełdzie gdzie indeks WIG250 we wrześniu urósł o ponad 3% (przy spadku WIG20 o 2.8%). Na pewno z portfela zniknie też QUE3. Pozycji w TEMP7 raczej nie będę powiększał, ale kusi też nieco hossa w USA, której końca w tej chwili nie widać... Niestety zbyt duży wybór też ma negatywny wpływ na zwrot z inwestycji i zostało to nawet udowodnione, polecam poczytać o tzw. paradoksie wyboru - Paradox of Choice.

To z czego jestem zadowolony to fakt, że powoli udaje mi się w miarę regularnie publikować na blogu i pomimo braku komentarzy, których nieco mi brakuje, ktoś tam jednak czyta i do wpisów zagląda. Wrzesień przełamał wreszcie spadkowy trend na oglądalności i mam nadzieję iść za ciosem. Nie ukrywam też, że sporą motywację i satysfakcję daje np. liczba założonych przez Was lokat Happy, która przerosła moje oczekiwania :-). Do Michała Szafrańskiego brakuje jeszcze sporo, ale i tak jestem bardzo wdzięczny wszystkim czytelnikom, których mam nadzieje zacznie przybywać.