Za dzisiejsze opóźnienie możecie winić Urszulę Radwańską, zamiast szybko wygrać, to grała blisko 3,5h w tenisa z Venus Williams, cieniem dawnej mistrzyni. Na szczęście był to bój zwycięski, więc nie mam poczucia straconego czasu i mam nadzieje, że i Ci którzy całą niedzielę czekali na podsumowanie, wybaczą moją opieszałość.
Ale do rzeczy, WIG20 w ostatnim tygodniu na niewielkim minusie, 0,27%, WIG na niewielkim plusie, 0,14%, a mWIG40 i sWIG80 nadal relatywnie mocniejsze, odpowiednio 0,9% i 1,26% na plusie. Największy zawód w tym tygodniu to potężne tąpniecie na giełdzie w Japonii, ponad 7% jednego dnia, zepsuło całą drugą połowę tygodnia i wynik blogowego portfela, który jednego dnia stracił 2% wartości. Najgorsze jest to, że poza delikatnie negatywnymi danymi i gadką Bena Bernanke, nie było żadnych sensownych powodów do tych spadków. Trzeba jednak przyznać, że japońska giełda była przegrzana i korekta była tam potrzebna. Teraz nadal jest kolejna szansa na dalsze wzrosty. Ale miało być krótko, więc przejdźmy do wydarzeń z naszego rodzimego podwórka.
Ale do rzeczy, WIG20 w ostatnim tygodniu na niewielkim minusie, 0,27%, WIG na niewielkim plusie, 0,14%, a mWIG40 i sWIG80 nadal relatywnie mocniejsze, odpowiednio 0,9% i 1,26% na plusie. Największy zawód w tym tygodniu to potężne tąpniecie na giełdzie w Japonii, ponad 7% jednego dnia, zepsuło całą drugą połowę tygodnia i wynik blogowego portfela, który jednego dnia stracił 2% wartości. Najgorsze jest to, że poza delikatnie negatywnymi danymi i gadką Bena Bernanke, nie było żadnych sensownych powodów do tych spadków. Trzeba jednak przyznać, że japońska giełda była przegrzana i korekta była tam potrzebna. Teraz nadal jest kolejna szansa na dalsze wzrosty. Ale miało być krótko, więc przejdźmy do wydarzeń z naszego rodzimego podwórka.